tag:blogger.com,1999:blog-61773281561401768032024-03-13T01:19:38.491+01:00Białe nad czerwonymBlog o winie i przyległościach choć od innych alkoholi też nie stronię.Unknownnoreply@blogger.comBlogger398125tag:blogger.com,1999:blog-6177328156140176803.post-36331586041169977892014-06-03T23:14:00.000+02:002014-06-03T23:14:06.269+02:00Anjos Vinho Verde 2012<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwqKfUUhx9sNTcRD2VTMEEOGmMXdHQuj7F75UVtmXlt5maLOeGbMufx6yqOqT7ij-J3roeX072wIxL3zy-xeuHCcPBv-Vy-FnS2bYMb71pKdcJCQOjxvzqofByITr2UkAq3ZpJEdRzwXo/s1600/DSC_0840.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwqKfUUhx9sNTcRD2VTMEEOGmMXdHQuj7F75UVtmXlt5maLOeGbMufx6yqOqT7ij-J3roeX072wIxL3zy-xeuHCcPBv-Vy-FnS2bYMb71pKdcJCQOjxvzqofByITr2UkAq3ZpJEdRzwXo/s1600/DSC_0840.jpg" height="320" width="180" /></a><b><span style="font-size: large;">MIERNE, 13 PLN</span></b><br />
Wracanie do blogowania po ponad półrocznej przerwie łatwe nie jest. Przypomina klasyczny przedostatni wpis w pamiętniku "<i>Drogi pamiętniczku, bardzo cię przepraszam, że tak długo nic nie pisałem, ale teraz to już będę codziennie i na pewno</i>". Skoro jednak to ja wyznaczałem na dziś temat Winnych Wtorków, to trochę głupio było zdezerterować. W każdym razie zerknąłem w internet i zobaczyłem, że jest całe morze nowych blogów, więc wypada przypomnieć zasady panujące u mnie. Otóż niemal wszystkie wpisy są wrzucane pod wpływem impulsu i alkoholu. Szukanie w nich jakiejkolwiek mądrości mija się z celem. A wytykanie mi w komentarzach, że się nie znam jest równie odkrywcze co pisanie, że telewizja kłamie.<br />
To po tym przydługim wstępie pora na bohatera wpisu czyli Vinho Verde. Wino, które kocham i piję w ilościach nieprzyzwoitych. Nic tak nie sprawdza się na lato/drugie śniadanie/taras jak właśnie Vinho Verde. Teoretycznie nabyte w Biedrze Anjos ma wszelkie cechy sensownego Verde: świeże, niski alkohol, doskonała cena. Niestety wygląda jakby winiarz chciał zrobić wino dla osób z upośledzeniami węchu. Aromaty Anjos są tak silne, że aż nienaturalne; za mocno jadą chemią. To co miało w teorii wino wzbogacić uczyniło je bardzo niechętnie pijalnym. Nie wykluczam jednak, że osobom rozkochanym w nowoświatowych sauvignon blanc może przypaść do gustu. Mi nie podeszło i tyle.<br />
Ciekawsze doświadczenia mieli pozostali Winni Wtorkowicze:<br />
<a href="http://winniczek.eu/bin/index.pl?PAGE=1838">Winniczek</a><br />
<a href="http://naszswiatwin.blogspot.com/2014/06/winne-wtorki-vinho-verde-quinta-de.html?m=1">Nasz Świat Win</a><br />
<a href="http://czerwone-czy-biale.blogspot.com/2014/06/winny-wtorek-77-quinta-do-burgo-vingo.html">Czerwone czy białe</a><br />
<a href="http://www.winne-przygody.pl/2014/06/chaotyczne-winne-wtorki-o-verde-ktorego.html">Winne przygody</a>Unknownnoreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-6177328156140176803.post-79946920770906532752013-10-11T23:31:00.000+02:002013-10-11T23:53:29.889+02:00Blog Roku 2013 Magazynu WINONajwięcej dla winiarskiej blogosfery robi <a href="http://winicjatywa.pl/">Winicjatywa</a> umieszczając na swojej głównej stronie agregator blogów. Tymczasem święto podbierają im<a href="http://czaswina.pl/"> Czas Wina</a> i <a href="http://magazynwino.pl/">Magazyn Wino</a>, bawiąc się w typowanie BLOGA ROKU. W sumie to może i ja przyznam jakąś statuetkę? Kilku wartych pokazania palcem bym znalazł. Zwłaszcza, że moi faworyci nie znaleźli się w złotej 10-tce Magazynu Wino. Moimi medalistami byliby:<br />
Sławek Chrzczonowicz ze swoimi tekstami na Winicjatywie - wszystko co pisze trzeba drukować, dziurkować i do segregatora. Jedyną "wadą" Sławka jest fakt, że jest profesjonalistą.<br />
Łukasz i jego <a href="http://winofil.blogspot.com/">( Nie ) Winne H</a>istorie - świetny blog o dziejach wina w historii. Teksty chyba mniej się nadają na blogowanie, a bardziej na drukowanie w takim na przykład Magazynie Wino.<br />
<a href="http://deo.blox.pl/html">Deoblox</a> - Deo nie cierpią wszyscy, długo na to pracował. Nie cierpię Go i ja, ale tylko dlatego, że tak rzadko pisze. Jego szpikulec całemu towarzystwu bardzo się przydaje. Choć ostatnio mógłby ga bardziej naostrzyć.<br />
Ale odbiegłem od tematu. Listę finalistów Magazynu WINO, znajdziecie po kliknięciu w obrazek. Można na nich głosować, tak trochę po staroświecku, wysyłając po prostu maila z odpowiednim numerkiem na blogroku@magazynwino.pl<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://magazynwino.pl/Artyku%C5%82/2529/blog-roku-2013---g%C5%82osowanie"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgoMdYPJqzyHijKNFNQ2GK5f3DV9HTQWfBAH_A-QsWTQTj1qfG-cr6yv-juCdwKASG5Q__CQGuhhDv2yE4yx04RHOT4rBRsJjawuOGgGm6I1zQZeC7w5b57N0j3P6f54cX_of_V9Fe1lyg/s1600/glosuj.jpg" /></a></div>
Ja puściłem swój głos na <a href="http://winniczek.eu/bin/index.pl">Winniczka</a> ( nr 4 ). Za pomysł parowania win z potrawami, żelazną konsekwencję, regularność, merytoryczność i świetne fotki. Bardzo polecam!<br />
A oto wszyscy nominowani:<br />
<div style="background-color: white; color: #231d1f; font-family: tahoma, arial, sans-serif; font-size: 11px; line-height: 15px; margin-bottom: 1em; margin-top: 1em;">
<strong><a href="http://lampkawina.com/">lampkawina.com</a> (nr 1)</strong></div>
<div style="background-color: white; color: #231d1f; font-family: tahoma, arial, sans-serif; font-size: 11px; line-height: 15px; margin-bottom: 1em; margin-top: 1em;">
<strong><a href="http://www.dotrzechdych.pl/">dotrzechdych.pl</a> (nr 2)</strong></div>
<div style="background-color: white; color: #231d1f; font-family: tahoma, arial, sans-serif; font-size: 11px; line-height: 15px; margin-bottom: 1em; margin-top: 1em;">
<strong><a href="http://www.enofaza.pl/">enofaza.pl</a> (nr 3)</strong></div>
<div style="background-color: white; color: #231d1f; font-family: tahoma, arial, sans-serif; font-size: 11px; line-height: 15px; margin-bottom: 1em; margin-top: 1em;">
<strong><a href="http://winniczek.eu/bin/index.pl">winniczek.eu</a> (nr 4)</strong></div>
<div style="background-color: white; color: #231d1f; font-family: tahoma, arial, sans-serif; font-size: 11px; line-height: 15px; margin-bottom: 1em; margin-top: 1em;">
<strong><a href="http://winnetradycje.wordpress.com/">winnetradycje.wordpress.com</a> (nr 5)</strong></div>
<div style="background-color: white; color: #231d1f; font-family: tahoma, arial, sans-serif; font-size: 11px; line-height: 15px; margin-bottom: 1em; margin-top: 1em;">
<strong><a href="http://blurppp.com/blog/category/wino-2/">blurppp.com</a> (nr 6)</strong></div>
<div style="background-color: white; color: #231d1f; font-family: tahoma, arial, sans-serif; font-size: 11px; line-height: 15px; margin-bottom: 1em; margin-top: 1em;">
<strong><a href="http://mariuszboguszewski.blogspot.com/">mariuszboguszewski.blogspot.com</a> (nr 7)</strong></div>
<div style="background-color: white; color: #231d1f; font-family: tahoma, arial, sans-serif; font-size: 11px; line-height: 15px; margin-bottom: 1em; margin-top: 1em;">
<strong><a href="http://bliskotokaju.pl/">bliskotokaju.pl</a> (nr 8)</strong></div>
<div style="background-color: white; color: #231d1f; font-family: tahoma, arial, sans-serif; font-size: 11px; line-height: 15px; margin-bottom: 1em; margin-top: 1em;">
<strong><a href="http://bialenadczerwonym.blogspot.com/">bialenadczerwonym.blogspot.com</a> (nr 9)</strong></div>
<div style="background-color: white; color: #231d1f; font-family: tahoma, arial, sans-serif; font-size: 11px; line-height: 15px; margin-bottom: 1em; margin-top: 1em;">
<strong><a href="http://jakubmalecki.com/">jakubmalecki.com</a> (nr 10)</strong> </div>
Gdybym mógł wysłać więcej głosów, to obowiązkowo wysłałbym na <a href="http://lampkawina.com/">Lampkę Wina</a> ( nr 1 ), bo to jest odleciana poezja po prostu, a do tego pięknie podana; na <a href="http://www.enofaza.pl/">Enofazę</a> ( nr 3 ), bo się niemal zawsze zgadzamy winiarsko ( ponadto imponuje mi, że Marcin umie pisać i dla Winicjatywy i swojego bloga ), na <a href="http://bliskotokaju.pl/">Blisko Tokaju</a> ( nr 8 ) blog wąsko się specjalizujący i świetnie się specjalizujący.<br />
Regulamin wyboru Bloga Roku jest równie przejrzysty jak procedury po ewentualnym odwołaniu Prezydent Warszawy. Nie ma zatem spinki z tym głosowaniem, ale skoro można wyrazić swoje zdanie, to może warto.Unknownnoreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-6177328156140176803.post-6258851886545681832013-10-08T00:14:00.000+02:002013-10-08T00:16:10.829+02:00Maiastru Feteasca Neagra 2010<b><span style="font-size: large;">SMACZNE, 35 PLN</span></b><br />
Kiedy na Winny Wtorek zostało zaproponowane przez <a href="http://blurppp.com/blog/">Blurpppa</a> wino rumuńskie, to prawie podskoczyłem z radości. W końcu to miła odmiana od tej ciągle pitej włoszczyzny. Entuzjazm przeszedł, amnezja się włączyła i w ten sposób wylądowałem z notką z tygodniowym opóźnieniem. Całe szczęście, że są dobrzy ludzie na świecie i zostałem poczęstowany w <a href="http://wawp.pl/">Whisky and Wine Place</a> naprawdę miłym winem rumuńskim.<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_6ms25A8SG-yz3sGxDQrP6ARbFKQcQEqscwfntGZU-8FAbx5aoDEABGwoDMl3nvrRjtfVHFvv7pDLyM9J1_Wo3GNk36DxlLjnTovbvuLezcgS-GpQWt8gEQhfg6zr64rAk82NBd2G7WQ/s1600/Feteasca.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="265" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_6ms25A8SG-yz3sGxDQrP6ARbFKQcQEqscwfntGZU-8FAbx5aoDEABGwoDMl3nvrRjtfVHFvv7pDLyM9J1_Wo3GNk36DxlLjnTovbvuLezcgS-GpQWt8gEQhfg6zr64rAk82NBd2G7WQ/s400/Feteasca.jpg" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="background-color: white; color: #424242; font-family: Tahoma, Arial; font-size: 11px; line-height: 22px;">© Maciej Wiczyński z w Whisky and Wine Place</span></td></tr>
</tbody></table>
Maiastru z odmiany Feteasca Negra okazało się w piciu łatwe, ale nie głupie. Widać, że nie udaje czegoś czym nie jest. Napisałbym, że nie ma przesadnych aspiracji, ale dla niektórych zabrzmiałoby to jak potwarz. Lekkie, bardzo owocowe i nieco korzenne. Wyczuwalna papryka, rabarbar i sporo wiśni. Ale nie jest to wiśnia jak z przepakowanych Chianti. Nazwałbym ją zimną wiśnią bardziej kojarzącą się z Piemontem. I chociaż mam świadomość jak to zabrzmi, to powiem, że Maiastru pachniało mi lepiej niż niejedno Barolo ( a ściślej produkt barolopodony sprzedawany za 30 PLN ). W ustach najdłuższe nie jest, ale naprawdę daje radę. Zdecydowanie warto.<br />
<br />
Inne wina z Rumunii pili:<br />
<a href="http://blurppp.com/blog/winne-wtorki-mosia-de-la-tohani-feteasca-alba/">Blurppp</a> prowadzi przez szczepy rumuńskie<br />
<a href="http://mariuszboguszewski.blogspot.com/2013/10/winne-wtorki-60.html">Pisane winem</a> pił białe monstrum<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
Unknownnoreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-6177328156140176803.post-79251211493237850462013-10-07T00:08:00.000+02:002013-10-07T00:08:02.796+02:00Pecorino Cortalto Cerulli Spinnozzi 2012<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzmx21NptVoj7BMKuGJ4KfeY9b1-3kSkrTBCwUV7KBCi61MWUZhtqJYa_jfdgjWHefi4ZRMuI2TJxln7uZzf3KKLiUriHSKkSBTf9iyKWfrjU5NiJ7mR7mhI34pfc7QwRv5xEKHZKwwgw/s1600/pecorino.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzmx21NptVoj7BMKuGJ4KfeY9b1-3kSkrTBCwUV7KBCi61MWUZhtqJYa_jfdgjWHefi4ZRMuI2TJxln7uZzf3KKLiUriHSKkSBTf9iyKWfrjU5NiJ7mR7mhI34pfc7QwRv5xEKHZKwwgw/s320/pecorino.jpg" width="290" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Przesmakowite</td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-size: large;"><b>WYŚMIENITE-, 59 PLN</b></span><br />
Jeśli dobrze wyczytałem, to winnica Cerulli Spinozzi należy do rodziny <a href="http://www.banfiwines.com/">Banfi</a>. Banfi nie są winiarzami mojego życia i z tym większym niepokojem podszedłem do pecorino ze zdjęcia. Szczęśliwie nie tylko nie było się czego bać, ale znalazło się niemało powodów do zachwytu. I co pouczające, po raz kolejny przekonałem sam siebie, że winu trzeba dać więcej szans niż jeden <br />
kieliszek. Po spróbowaniu Cortalto zobaczyłem, że wino jest smaczne czy nawet bardziej niż smaczne, ale niewiele więcej. Wraz z czasem pięknie się otwierało. Zaczęły wychodzić kolejne aromaty: mnóstwo kwiatów, cytrusów, później troszkę prażonego popcornu, piło się z rosnącym zaciekawieniem. W ustach nie wyskakiwało w żadną ze stron, świetnie zrównoważone i, sorki za pójście na łatwiznę, satynowe było. I przede wszystkim niewiarygodnie pijalne, butelka zniknęła dość szybko. Strach pomyśleć jakich aromatów bym się doszukał pijąc ją wolniej:) Wina z odmiany pecorino są szczególnie polecane do sushi. Nie było mi dane spróbować tego połączenia, ale przeczuwam, że powinno zagrać pierwsza klasa. Jak Wam się trafi ta butelka, to spróbujcie za mnie.Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6177328156140176803.post-54174928791210475702013-10-02T09:53:00.000+02:002013-10-02T09:53:54.007+02:00Rozmowa z Moniką Dziedzic - właścicielką 44 WINNICE DZIEDZIC<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMOj1xVZ0kiWXeNSu_OwJTFiF4PZohi9Jy7gx6H2VrPV6SOTffCMJ7upACUzssMaHJs_p0b-muQBjs97cyJHBrwjYNcONv2D8YjW9RFBGXtwFAIDxeWnJEvpbsrW77EcilroWX31LCEPQ/s1600/header-photo.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="130" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMOj1xVZ0kiWXeNSu_OwJTFiF4PZohi9Jy7gx6H2VrPV6SOTffCMJ7upACUzssMaHJs_p0b-muQBjs97cyJHBrwjYNcONv2D8YjW9RFBGXtwFAIDxeWnJEvpbsrW77EcilroWX31LCEPQ/s400/header-photo.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
Win z dwiema czwórkami na etykiecie spróbowałem z dużym poślizgiem wobec innych. I od razu rozumiem zachwyty. Bez żadnej taryfy ulgowej w stylu "jak na polskie to świetne wino". Nie, to po prostu są wyśmienite wina niezależnie od tego skąd by pochodziły. A czerwony Sukcesor przywrócił mi wiarę, że w Polsce da się robić bardzo porządne wina w tej barwie. Wszystkie wina z <a href="http://44winnicedziedzic.pl/">44 Winnice Dziedzic</a> szczerze polecam! Udało mi się chwilkę porozmawiać z właścicielką winnicy - Moniką Dziedzic.</div>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEirya6HeLrplV3kNXcSFEAUCkIN1tHtoFRwwAgRgEEETPddHk1_weRVN6BIoa9wUGN-ATt0FFHJqo9TtOJT0Nrg0hCIh-xvMa0IJKNTiz6j6aqrUZFIsVUB8hE-bkkA6QcYX5b2MfrpLYo/s1600/Monika+Dziedzic.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEirya6HeLrplV3kNXcSFEAUCkIN1tHtoFRwwAgRgEEETPddHk1_weRVN6BIoa9wUGN-ATt0FFHJqo9TtOJT0Nrg0hCIh-xvMa0IJKNTiz6j6aqrUZFIsVUB8hE-bkkA6QcYX5b2MfrpLYo/s640/Monika+Dziedzic.jpg" width="427" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Fotka z Vinisfera.pl</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
To miała być zupełnie inna rozmowa niż wyszło. Chciałem
przycisnąć Rozmówczynię. Myślałem, że usłyszę żal wobec urzędników, utyskiwanie
na przepisy, obgadywanie środowiska, a może że jeszcze dokopie odchodzącej
władzy. Byłoby ciekawie :) Nic z tego. Spotkałem Osobę pełną wewnętrznego ciepła i spokoju, która
rzeczowo opowiadała o swoim hobby/pasji. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<b>BIAŁENADCZERWONYM</b>
<i>Moniko, po Ci ten kłopot jakim jest robienie wina w Polsce?</i><o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<b>MONIKA DZIEDZIC</b> Kierowała
mną potrzeba zrobienia czegoś czego się nie da. Pokazać, na przekór, że jednak
się da!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<b>BNC</b> <i>Czemu
uwierzyłaś, że można?</i><o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<b>M.D.</b> Mój Ojciec
popychał mnie do przekraczania możliwości o dwa pokolenia do przodu. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Jestem prawniczką, kiedy lata temu zaczynałam pracę w
doradztwie podatkowym, nie było tego typu firm w Polsce. Mówiono mi, że to
niemożliwe. Emocje robienia czegoś niemożliwego są niesamowite. Później przez
długi czas nie towarzyszyły mi tak silne uczucia, aż wróciły wraz z założeniem
winnicy. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<b>BNC</b> <i>Czemu
winnica?</i><o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<b>M.D.</b> Lata temu
byłam na wycieczce/szkoleniu w Bordeaux. Jedni z nas myśleli o imporcie win i
już to wydawało się trudne. Ja zapragnęłam robić wino w Polsce.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<b>BNC</b> <i>Ale
zdecydowałaś się tak od razu?</i><o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<b>M.D.</b> Najpierw
przez dwa lata wszystkim i wciąż o tym mówiłam. Potem szukałam działki. W końcu
znalazłam swoje miejsce pod Rzeszowem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<b>BNC</b> <i>To duża
działka?</i><o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<b>M.D.</b> Nie mówmy o
hektarach, ważniejsza jest ilość winorośli. Na mojej jest 1300 krzaków, czyli
mam potencjał na około 1300 butelek rocznie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<b>BNC</b><i> Sama wybrałaś
odmiany winorośli?</i><o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<b>M.D.</b> Pomógł mi
Roman Myśliwiec, mam pod opieką aż 9 różnych szczepów. Z perspektywy czasu
widzę, że to za dużo. Samo zarządzanie dokumentami na aż 9 odmian jest dość
uciążliwe.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<b>BNC</b> <i>Czy to
znaczy, że chcesz z niektórych odmian zrezygnować?</i><o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<b>M.D.</b> Poczekam
jeszcze 2-3 lata i wyselekcjonuję te, które sprawdzają się w moich warunkach
najlepiej.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<b>BNC</b> <i>Mało narzekasz
na obowiązki biurokratyczne związane z prowadzeniem winnicy.</i><o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<b>M.D.</b> Oczywiście
wiele deklaracji i obowiązków jest nieracjonalnych. Na szczęście wszystkie
kontrole są do przejścia. Urzędnicy to tacy sami ludzie jak my, są naprawdę
pomocni.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<b>BNC</b> <i>Jak dajesz radę
pilnować winnicy na Podkarpaciu mieszkając w Warszawie?</i><o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<b>M.D.</b> Na miejscu
od samego początku pracuje Pan Waldemar, który zajmuje się winnicą na co dzień.
Swoimi radami służy nam Piotr Stopczyński z Pałacu Mierzęcin. Uważam, że we
wszystkim trzeba zaufać profesjonalistom, a takim niewątpliwie jest Piotr.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<b>BNC</b> <i>Jaki jest
styl Twoich win?</i><o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<b>M.D.</b> Staram się
robić wina takie jakie sama lubię pić. Jak najbardziej ostre, zdecydowanie
wytrawne. Nie chcę win zbyt łatwo pijalnych.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<b>BNC</b> <i>Które ze
swoich win lubisz najbardziej?</i><o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<b>M.D.</b> Mało pijam
swoich win, są na sprzedaż<span style="font-family: Wingdings; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-char-type: symbol; mso-hansi-font-family: Calibri; mso-hansi-theme-font: minor-latin; mso-symbol-font-family: Wingdings;">J</span>
Moim ulubionym jest jednak czerwony SUKCESOR składający się po 1/3 z Rondo,
Regenta i Leon Millot. W 2012 roku bez szaptalizacji uzyskał 13,5% alkoholu. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<b>BNC</b> <i>Przychylam
się, to jedno z najlepszych dwóch czerwonych polskich win jakie piłem
kiedykolwiek. Przez długi czas myślałem, że najlepsze czerwone jakie możemy
zrobić będzie różowe, myślałaś nad tym?</i><o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<b>M.D.</b> Nie, bo sama
różowych niemal nie pijam, tylko podczas wakacji. Może kiedyś spróbuję,
zobaczymy.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<b>BNC</b> <i>A pijasz coś
od polskich winiarzy?</i><o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<b>M.D.</b> Lubię<a href="http://dombliskowice.pl/"> Dom Bliskowice</a>.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<b>BNC</b> <i>A spoza
naszych granic?</i><o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<b>M.D.</b> Zdecydowanie
wina austriackie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<b>BNC</b><i> Wina robisz
świetne, pewnie sprzedają się doskonale?</i><o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<b>M.D.</b> Niestety
zmagam się ze sprzedażą moich 1300 butelek. Chętnych, którzy kupiliby całą
ilość było niemało. Ale to były sklepy, w których wolałbym nie wystawiać swoich
win. Ciężko jest przekonać poważnych dystrybutorów do sprzedaży win z Polski.
Dodatkowo utrudnia mi pracę fakt, że nie mogę bez pomocy pośredników wstawiać
swoich win do restauracji.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<b>BNC</b> <i>Ale w paru
miejscach jesteś i trochę sprzedajesz.</i><o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<b>M.D.</b> Tak, na
przykład w warszawskiej BUTCHERY AND WINE pracuje Sommelier Kamil Wojtasiak,
który przekonał się do moich win. W tej restauracji klienci kupują 12 butelek
tygodniowo. To dobry wynik.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<b>BNC</b> <i>A lokalnie
Twoje wina są rozchwytywane?</i><o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<b>M.D.</b> W sąsiedniej
wiosce jest SPA z eleganckim hotelem, zupełnie nie byli zainteresowani moimi
winami…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<b>BNC</b> <i>To przykre,
powiedz jaki masz plan na najbliższe lata?</i><o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<b>M.D.</b> Winnica daje
najlepsze wina po 10-20 latach, to mój plan na emeryturę <span style="font-family: Wingdings; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-char-type: symbol; mso-hansi-font-family: Calibri; mso-hansi-theme-font: minor-latin; mso-symbol-font-family: Wingdings;">J</span><o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<b>BNC</b> <i>Dzięki piękne
za spotkanie</i><o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<i><br /></i></div>
<div class="MsoNormal">
Wina Moniki Dziedzic możecie kupić<a href="http://44winnicedziedzic.pl/index.php/gdzie_kupic_44/"> bezpośrednio w winnicy</a>. </div>
<div class="MsoNormal">
Dla osób, którym bliżej będzie to Warszawy podaję kilka adresów:</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<a href="http://alewino.pl/">ALEWINO</a> - Warszawa, Mokotowska 48<br /><a href="http://www.butcheryandwine.pl/">Butchery & Wine</a>, Żurawia 22<br /><a href="http://www.brasseriewarszawska.pl/">Brasserie Warszawska</a>, Górnośląska 24<br />
Cześć Cafe - Grzybowska 2<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
I przede wszystkim bezpośrednio u winiarki: </div>
<div class="MsoNormal">
<a href="mailto:dziedzic@44winnicedziedzic.pl" style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: 11pt; line-height: 107%;">dziedzic@44winnicedziedzic.pl</a><span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: 11pt; line-height: 107%;"> z
odbiorem w Warszawie </span><span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: 15px; line-height: 16px;">502 029 029</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: 15px; line-height: 16px;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 15px; line-height: 16px;">Pokażmy, że lubimy o polskich winach nie tylko mówić, ale też czasem się napić. </span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: 15px; line-height: 16px;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: 15px; line-height: 16px;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh2R2tIkT77D03wbi8BdxTsBfJ9kJ1G96sr55mHA5B-1LoytItHaE8qtiExMCMIKDOE3KYugkjr9Z7xDx4pH3z_W53PP0345I4eSDWbEXpIc8yipTHm1jS3z38irB48Ifted-K0VFWsd6E/s1600/1382112_554203247960458_1680609309_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh2R2tIkT77D03wbi8BdxTsBfJ9kJ1G96sr55mHA5B-1LoytItHaE8qtiExMCMIKDOE3KYugkjr9Z7xDx4pH3z_W53PP0345I4eSDWbEXpIc8yipTHm1jS3z38irB48Ifted-K0VFWsd6E/s320/1382112_554203247960458_1680609309_n.jpg" width="240" /></a></div>
Unknownnoreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-6177328156140176803.post-77898709952543516232013-09-28T18:49:00.000+02:002013-09-28T18:49:40.896+02:00Woodhaven Cabernet Sauvignon 2010<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhc6H_UEtNmgptS-rV0dPsT17AI2v9Xu9iwePZ-M-ixZeUlKcWL1cHzHk0I89fXacXYVVo4mJrmtyXSDlOPEfktg09XVf-Y32CRAeXOuEAxwpQTVVnAxwPp4XjPsS2fFHfHsWVwvRb-xGM/s1600/woodhaven.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhc6H_UEtNmgptS-rV0dPsT17AI2v9Xu9iwePZ-M-ixZeUlKcWL1cHzHk0I89fXacXYVVo4mJrmtyXSDlOPEfktg09XVf-Y32CRAeXOuEAxwpQTVVnAxwPp4XjPsS2fFHfHsWVwvRb-xGM/s400/woodhaven.jpg" width="275" /></a><b><span style="font-size: large;">SMACZNE, 40 PLN</span></b><br />
Świetny marketingowo pomysł z opisem wina na etykiecie zamiast na kontretykiecie. W sklepach samoobsługowych może być to bardzo użyteczne. Proponuję rzecz uprościć jeszcze bardziej ( mam nadzieję, że pierwszy na to wpadłem ) i zamiast tekstu wrzucić obrazki spodziewanych aromatów, dopiero by potencjalnym klientom ślinka ciekła. W całym opisie zabrakło mi aromatu wybijającego się na pierwszy plan więc dodałem go na fotce.<br />
Woodhaven jest winem pełnym w ustach, mocno owocowym, ciężkawym, ale nie przyciężkim. Przy tym wszystkim taniny są okrąglutkie, nie szarpią nic a nic. Bez problemu będzie smakować osobom odrzucającym, ze względów dogmatycznych, wina wytrawne. Ta słodycz może dobrze zagrać z pieczoną papryką nadziewaną mięsem. Wino bardzo poprawne, ale co tu kryć fajerwerków w nim nie znajdziemy. Podobne doznania daje o połowę tańsze <a href="http://bialenadczerwonym.blogspot.com/2013/09/lupi-reali-montepulciano-dabruzzo-2012.html">Montepulciano</a> z poprzedniej notki.Unknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6177328156140176803.post-81896321524538753212013-09-26T01:14:00.000+02:002013-09-26T01:14:20.538+02:00Lupi Reali Montepulciano d'Abruzzo 2012<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxQWZ0oGGPvvbt6EOvsT7WWHQ-roLpFvzGOTaMVChOBtBatDR7resql-M3r8nq-LjEODVOhnNh_w-4yqD1lX5rB0XD6w9xq3Jj2ut4D8yWrrpNDN_MBenYn5FmD_lX_65-zifwAYcDpSo/s1600/Lupo+reali.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxQWZ0oGGPvvbt6EOvsT7WWHQ-roLpFvzGOTaMVChOBtBatDR7resql-M3r8nq-LjEODVOhnNh_w-4yqD1lX5rB0XD6w9xq3Jj2ut4D8yWrrpNDN_MBenYn5FmD_lX_65-zifwAYcDpSo/s320/Lupo+reali.jpg" width="248" /></a><b><span style="font-size: large;">SMACZNE, 17 PLN</span></b><br />
Wino z wilkami na etykiecie to aktualny przebój Biedronki. Nie jest to do końca moja bajka, ale obiektywnie muszę przyznać, że jest to smaczne i bardzo pijalne wino. Niewiarygodnie soczyste, pełne, bardzo owocowe. Wszystkiego jest tak dużo, że...aż za dobrze. Słodkawa końcówka tego wina skojarzyła mi się z moją brzydką cechą. Gdy wypiję za dużo to czuję w ustach słodki smak. Wtedy wiem, że to już mój limit i trzeba natychmiast skończyć. Głupie uczucie kiedy wyczuwam to już przy pierwszym kieliszku. Ma to być jakiś znak, żeby sobie odpuścić całą butelkę? Nie odpuściłem, ale mniejsza o to.<br />
Lupi Reali jest tak krągłym i łatwym w odbiorze winem, że można je pomylić z jakimś niezłym winem nowoświatowym. I w tym widzę jego największą zaletę, może uda się jakieś duszyczki dzięki niemu nawrócić na wina europejskie? Etykieta jest przyozdobiona w certyfikaty organiczności, czyli plusik kolejny. Jedyna rzecz, której nie rozumiem to cena, naprawdę świetna. Do Biedronki marsz!<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhXCp5cWM0xsu-KrlNUJS1O12r2QF8XlnCnuBxGrLpRKm74yxCzO-4SmLO8aOiwE6Duy66xowL0xJ00mEZU9E_Evj3OVlvJY35D3HGbRJYrMpweO9OdwOpEGrQGKgrVUCACm5ZCwHUPj5A/s1600/lupi+reali.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhXCp5cWM0xsu-KrlNUJS1O12r2QF8XlnCnuBxGrLpRKm74yxCzO-4SmLO8aOiwE6Duy66xowL0xJ00mEZU9E_Evj3OVlvJY35D3HGbRJYrMpweO9OdwOpEGrQGKgrVUCACm5ZCwHUPj5A/s200/lupi+reali.jpg" width="150" /></a></div>
<br />Unknownnoreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-6177328156140176803.post-79500831351808088462013-09-24T23:56:00.000+02:002013-09-24T23:56:11.151+02:00Prosecco Valdobbiadene Extry Dry Nani Rizzi<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi1nLiVDvvGuGvAffEKhpGEvoCiMwXxDN5OgFPBsYBHFFCcrED9NqsBLnJ6DQMPMX46JOT1_P7ih81OcBSjlGxvWTnZjmH4m1KxEqlnx0Mya-z3WgP3RK6cmiR-MIqCayXxGgjtfqVIXTg/s1600/nanirizzi.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi1nLiVDvvGuGvAffEKhpGEvoCiMwXxDN5OgFPBsYBHFFCcrED9NqsBLnJ6DQMPMX46JOT1_P7ih81OcBSjlGxvWTnZjmH4m1KxEqlnx0Mya-z3WgP3RK6cmiR-MIqCayXxGgjtfqVIXTg/s400/nanirizzi.jpg" width="270" /></a><b><span style="font-size: large;">WYŚMIENITE-, 49 PLN</span></b><br />
To lato należało do Prosecco. Gdzie się ucha nie przystawiło, to słyszało się o bąblach na literkę P. Pili je i mówili o nim wszyscy, często zupełnie bezrefleksyjnie. Nieważne czy brut czy tylko dry, nieważne siedlisko, producent nieistotny, ważne żeby błyszczał na etykiecie napis <i>Prosecco</i>. Z pewnością mnóstwo dla spopularyzowania tego wina musującego zrobiły tzw. <i>Prosecco z kija</i>, sprzedawane w kegach jak piwa. W rzeczywistości są ta napoje proseccopodobne dość zuchwale wykorzystujące sławę oryginału. Czyli z jednej strony Prosecco trafiło pod strzechy, co musi cieszyć, a z drugiej kojarzy się z winem prostym i imprezowym, niemalże "winkiem". Chyba nie o takiej sławie marzyli winiarze z Conegliano i Valdobbiadene gdy ich wina, parę lat temu, otrzymywały status DOCG.<br />
Właśnie z Valdobbiadene pochodzi tytułowa butelka. W winie tym udało się połączyć młodość z dojrzałością. Z pewnością jest łatwe w piciu jak tańsze koleżanki, ale na pewno nie jest takie głupiutkie. Pełne aromatów jabłka, grejpfruta, akacji. Dużo się w nim dzieje, nie potrafi się znudzić. Jedynym czego mi brakuje, to stosunkowo niewielka ilość bąbelków w kieliszku. Za to w ustach eksploduje. W sensie dosłownym. Kiedyś były takie gumy do żucia, które po przegryzieniu wystrzeliwały bąbelkami, tu jest podobnie. Przy każdym kieliszku łapałem się na tym samym zadziwieniu. Bardzo zabawne i bardzo pijalne. I jaka piękna butla:) Acha, wypiłem je z serem błękitnym, zagrało pierwsza klasa.<br />
Mam nadzieję, że choć raz na jakiś czas sięgniemy po tak ciekawe i o wiele ambitniejsze niż lane masowo Prosecco, bo zdecydowanie warto!Unknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6177328156140176803.post-81763876375571091012013-09-23T23:59:00.001+02:002013-09-23T23:59:18.787+02:00Susumaniello Poderi Angelini 2012<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwjvin7W7eGn63BcaI3fxgP_3NAgKH5xjj4rHEd1cBrhI4lgE0n0zDb-FZlvtC1iJf8Khn4ifxEUS1IjuCg4XlETxGud0q2yw1dLciR5TQbh39VNVP_sPzDsAhq3jnGC9SQJA92_VXlAg/s1600/susumaniello.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwjvin7W7eGn63BcaI3fxgP_3NAgKH5xjj4rHEd1cBrhI4lgE0n0zDb-FZlvtC1iJf8Khn4ifxEUS1IjuCg4XlETxGud0q2yw1dLciR5TQbh39VNVP_sPzDsAhq3jnGC9SQJA92_VXlAg/s400/susumaniello.jpg" width="300" /></a><b><span style="font-size: large;">WYŚMIENITE-, 49 PLN</span></b><br />
Trochę win pijam, a tu nagle wyskakuje odmiana, której nie tylko nigdy nie próbowałem, ale wręcz nigdy o niej nie słyszałem. Wyszukiwarka podpowiada, że <i>susumaniello</i> jest szczepem używanym do kupażowania win powstających z Negroamaro. Czystych susumaniello powstaje niezbyt wiele, co moją niewiedzę jakoś tam usprawiedliwia.<br />
Susumaniello Poderi Angelini jest winem z instrukcją obsługi. Gdybym wybrał je w sklepie samoobsługowym, to raczej bym do niego nie wrócił. W niezbędną wiedzę uzbroił mnie sprzedawca ze sklepu specjalistycznego. Uprzedził, że wino niezwykle długo się otwiera i trzeba mu się dać przewietrzyć. Niby nowość żadna, ale... Zaraz po otwarciu spróbowałem tego susumaniello i wbrew nazwie nie miało ono nic wspólnego z siuśkami. Smakowało jak beczka zmielona z taninami, powiedzieć o nim, że było ostre to nic nie powiedzieć. Pamiętając jednak wskazania ze sklepu, uzbroiłem się w cierpliwość. Po dwóch godzinach zaczęło się zaokrąglać i powychodziło sporo aromatów owocowych i jeszcze więcej ziołowych. W sumie to za te zioła ma u mnie najwięcej plusów. Pyszne jednak okazało się dopiero następnego dnia. Oprócz wspomnianych zapachów odnalazłem jakieś nuty czekoladowe i waniliowe wskazujące na użycie beczki. Po sprawdzeniu na stronie producenta niesamowicie zdziwiłem się, że wino beczki na oczy nie widziało. Zatem porada dla winiarzy, zamiast wydawać kasę na drogie baryłki, lepiej dodajcie kilka procent win z tej ciekawej odmiany. Bardzo polecam.<br />
<br />
<span style="font-size: x-small;">Wina spróbowałem dzięki uprzejmości sklepu <a href="http://www.winotopia.pl/">WINOTOPIA</a>.</span>Unknownnoreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-6177328156140176803.post-35784758426299468762013-08-20T09:06:00.000+02:002013-08-20T11:07:51.441+02:00Miolo Pinot Noir Reserva 2010<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-9DFng9g9SfrMMUS2eIT1P7dRbvQV_YzUk-lH2IjG7bMh_dITnAEIn5VkA12JkDPOdq_ykUBRlKRPouhREqImdTT6GIa4w-ok47zse4TZR4kgctfxLVr4qsnZ5UaXQa3aMhINnFIia78/s1600/WinesOfBrazil_new.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-9DFng9g9SfrMMUS2eIT1P7dRbvQV_YzUk-lH2IjG7bMh_dITnAEIn5VkA12JkDPOdq_ykUBRlKRPouhREqImdTT6GIa4w-ok47zse4TZR4kgctfxLVr4qsnZ5UaXQa3aMhINnFIia78/s200/WinesOfBrazil_new.gif" width="200" /></a></div>
<b><span style="font-size: large;">SMACZNE+, 49 PLN</span></b><br />
Pyszniutkie, okrągłe, niesamowicie soczyste i do tego naładowane owocami. Takich określeń rzadko się używa do opisywania win z pinot noir. Częściej przeczytamy, że wino jest wycofane, nienachalnie eleganckie albo, że dla koneserów. Takie próby usprawiedliwiania tego genialnego szczepu. Szczerze mówiąc też wolę te wycofane pinoty, ale Brazylijczyk ze zdjęcia zasmakował mi wyjątkowo. Różnica między nim, a burgundzkim ideałem nie jest aż tak przejaskrawiona jak między panią kręcącą pupą na sambodromie, a elegancką Francuzką, ale coś jest na rzeczy. Świetne wino z kategorii "pinot dla początkujących" ( czyli również dla mnie ). Trafimy bez pudła jaki to szczep. I jaśniuteńka barwa i paleta aromatów ( truskawki, maliny ) nie pozostawiają wątpliwości co pijemy. Nie ma w nim jednak nut stajennych i zwierzęcych, które niektórym przeszkadzają w odbiorze pinot noir. Krótko mówiąc naprawdę smaczne wino i warto.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiPh5OE4zlR66kobND6B7ZioHyUPWvALIHUDvV1YE0npiLqJIcTB56jLwPO8OKf-3QLmIkTz-AFlgBY1njVBk3i1-9YE-own-kr0R9jsbVEKyGS5NDhzkOo8lLdtz9P0B4d06KKU5ZoFBA/s1600/miolo.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiPh5OE4zlR66kobND6B7ZioHyUPWvALIHUDvV1YE0npiLqJIcTB56jLwPO8OKf-3QLmIkTz-AFlgBY1njVBk3i1-9YE-own-kr0R9jsbVEKyGS5NDhzkOo8lLdtz9P0B4d06KKU5ZoFBA/s320/miolo.jpg" width="203" /></a></div>
Wszyscy mamy zakodowane kilka symboli kojarzących się z Brazylią. Niestety jednym z nich nie jest wino. Chciałoby się napisać, że na razie nie jest. Obawiam się, że nieprędko się to zmieni. W ubiegłym roku miałem okazję rozmawiać z kilkoma winiarzami stamtąd i poznać również cenniki win. O ile wina są jak wszędzie lepsze i słabsze, o tyle ceny zaskakują; większość win brazylijskich jest po prostu bardzo droga. Pewnie jakiś wpływ ma na to wielkość winnic, średnio raptem 2 ha, to nawet w Polsce nie byłaby wielka winnica. Nie ma porównania z takim Chile, gdzie o winnicach wielkości 300 ha mówi się, że to rodzinny biznes. Dość przyzwoita cena opisywanego przeze mnie wina może wynikać z tego, że Miolo to jeden z największych graczy. Oczywiście piłem lepszą Brazylię - ogromnie polecam <a href="http://www.lidiocarraro.com/#popup">Lidio Carraro</a>, ale ceny są po prostu od czapy. Kibicuję winiarskiej Brazylii i jestem niesamowicie ciekaw gdzie będą za na przykład 10 lat. Mocno wierzę, że powtórzą sukces Chile i Argentyny i wkrótce ich wina nie będą traktowane jako ciekawa egzotyka. Życzę im tego.<br />
<br />
A notkę dedykuję Cleusie, która jest fanką kiełbasy krakowskiej, Carlosowi, który dawał mi jeździć swoim skuterem i Lindomarowi, który mógłby być Brazylijczykiem z folderów reklamowych. Świetny naród!Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6177328156140176803.post-76195896277149008212013-08-12T21:55:00.000+02:002013-08-12T21:55:00.801+02:00Poderi Angelini Rosato Salento 2012<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj3y6tuqhL5QEvb5IwOt8MAEuZsVOZvOhyphenhyphenVG8Ag0IA8Sgp0VoLUVyP4t5HJ5pK_Ia2s5Bi4vnf4fItSd4PHFDy2Zf5KqbFd92t1wZ4qQemHB4QSGp2Cjv8sUWNejlHD3-RDV5yFSk6EXlc/s1600/Poderi.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj3y6tuqhL5QEvb5IwOt8MAEuZsVOZvOhyphenhyphenVG8Ag0IA8Sgp0VoLUVyP4t5HJ5pK_Ia2s5Bi4vnf4fItSd4PHFDy2Zf5KqbFd92t1wZ4qQemHB4QSGp2Cjv8sUWNejlHD3-RDV5yFSk6EXlc/s400/Poderi.jpg" width="257" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Etykieta zamiast świateł odblaskowych</td></tr>
</tbody></table>
<b><span style="font-size: large;">SMACZNE+,35 PLN </span></b><br />
Czy to nie jest paradoks, że miejsca kojarzące się z upałami słyną z win czerwonych, a te bardziej północne, gdzie trzeba się czasem rozgrzać, z białych?<br />
Nie znaczy to jednak, że Południowcy muszą importować niemieckie rieslingi, żeby czymś ugasić pragnienie w lecie. <br />
Bardzo udanym pomysłem na lato jest różowe, apulijskie negroamaro ze zdjęcia. W sumie to, że jest różowe można odgadnąć po cudnie żarówiastej etykiecie. Wino dość łatwe, ale na pewno nie głupie. Obok spodziewanych aromatów truskawkowych i malinowych wyczuwało się wyraźną pieprzność. Wyjątkowo sympatycznie drapało po gardle. Bardzo daleko mu do klasycznej różowej landrynki, która może i ma swoje plusy, ale nudzi się szybciutko. Jeśli wrócą upały i będę potrzebował alternatywy dla czerwonych, to raz jeszcze sięgnę po to negroamaro.<br />
<br />
<span style="font-size: x-small;">Winem zostałem poczęstowany w lubianej przeze mnie <a href="http://www.winotopia.pl/">Winotopii</a>.</span>Unknownnoreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-6177328156140176803.post-75396725817925066362013-08-11T12:25:00.001+02:002013-08-11T12:25:17.315+02:00Frappato COS i Frappato Occhipinti<div class="" style="clear: both; text-align: left;">
</div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjHUevh5rCFX4UqrXKNJKSPYeFcj2feTeKVcdJQ32v7xTau_SoC7mlIyA2yUtizLEB09G6dznITuBw3QlWiAgD-dzuRy4KwKJz5AfBN7-EEp8YC0mrHlQkB7hFXVIMU40h-Vm1dOkCRipY/s1600/occhipinti.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="295" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjHUevh5rCFX4UqrXKNJKSPYeFcj2feTeKVcdJQ32v7xTau_SoC7mlIyA2yUtizLEB09G6dznITuBw3QlWiAgD-dzuRy4KwKJz5AfBN7-EEp8YC0mrHlQkB7hFXVIMU40h-Vm1dOkCRipY/s400/occhipinti.jpg" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Mistrzostwo Galaktyki</td></tr>
</tbody></table>
<div class="" style="clear: both; text-align: left;">
Picie win z winogron frappato to dla mnie <a href="http://bialenadczerwonym.blogspot.com/search/label/frappato">duże święto</a>. Niestety ich wybór w Polsce ( zresztą nie tylko w Polsce ) jest dość mizerny. Tym bardziej jestem szczęśliwy, że mogłem spróbować dwóch frappato obok siebie. W dodatku prawdopodobnie najlepszych, a z pewnością najsłynniejszych, frappato na świecie. Uważam, że aby cokolwiek zrozumieć z tych win trzeba się nieco o winiarzach dowiedzieć. Ponieważ nie mam zwyczaju przepisywania internetu, to odsyłam do <a href="http://magazynwino.pl/Artyku%C5%82/1263/arianna-occhipinti---m%C5%82odo%C5%9B%C4%87-i-pasja">artykułu Tomasza Kurzei</a> o Ariannie Ochhipinti i na przykład <a href="http://vinisfera.pl/wina,1545,149,0,0,F,news.html">na Vinisferę</a>, gdzie przeczytacie o obojgu. Artykułów zresztą można znaleźć o wiele więcej, prasa wyraża się o tych sycylijskich winiarzach z reguły entuzjastycznie. W sumie nie dziwię się. I jak artykuły już przeczytane? Jeśli tak, to już wiecie, że Giusto Occhipinti ( winnica COS ) jest wujkiem Arianny ( winnica Occhipinti ), że oboje działają w apelacji Cerasuolo di Vittoria DOCG ( choć nie wszystkie ich wina spełniają kryteria apelacji ), że oboje robią wina naprawdę naturalne. Praktycznie zero interwencji, w sumie wygląda jakby się specjalnie nie przepracowywali w swoich winnicach :) </div>
<div class="" style="clear: both; text-align: left;">
Koniec wstępu, trzeba cokolwiek o smaku tych win napisać. I tu właściwie pojawia się dramat. Bo albo skupimy się na aspektach technicznych i pewnie niewielu zachwycimy, albo powiemy prawdę i odpłyniemy w stronę nadmiernie egzaltowanej poezji. </div>
<div class="" style="clear: both; text-align: left;">
Wina, które piłem niestety różniły się rocznikiem, nie usprawiedliwia to jednak aż tak dużych różnic między nimi. I właśnie dlatego cieszę się, że piłem je obok siebie. Frappato COS jest opisywane jako leciutkie i zwiewne, przy OCCHIPINTI wydaje się jednak niesamowicie muskularne. Pierwszy niuch, przy winach COS mam zawsze taki sam: ocho, pachnie niemal jak korkowe. Jest coś brudnego w tych aromatach, może jakiś wpływ ma na to fakt, że część wina dojrzewa w amforach zakopanych w ziemi. Dopiero po chwili pojawiają się aromaty kwiatowe. I to jest piękne, że czerwone wino pachnie kwiatami silniej niż większość białych. Nie przepadam za określeniem, że wino jest w ustach jedwabiste, ale to właśnie takie jest. Tak smaczne, że nie chce się połykać ( jeśli jest ktoś kto je odpluje, to ja się do niego nie odezwę ).</div>
<div class="" style="clear: both; text-align: left;">
O ile Frappato COS jest cudne, ale jakoś tam zrozumiałe, o tyle Frappato OCCHIPINTI, to już kompletny odlot. To wino albo się kocha albo nienawidzi, nie ma chyba szans, żeby je zrozumieć. Zupełnie jak z <i>2001 Odyseją kosmiczną</i>. Wygląda na dowcip z robienia win albo na jakąś winiarską wersję improwizacji jazzowej. Wino nie ma ani ciała, ani koloru - do czerwonego bardzo mu daleko, a i "czerwonych" zapachów w nim też nie znajdziemy. Co zatem jest? Lekkość, zwiewność, przezroczystość. Jakieś dziwaczne skojarzenia z winem robionym w domu. A zapachy to kwiaty na dworze, może mniej łąka, a bardziej ogród botaniczny. Zresztą opisywanie go graniczy ze świętokradztwem.</div>
<div class="" style="clear: both; text-align: left;">
Acha, Arianna ma ledwie 30 lat, boję się myśleć co Ona jeszcze może dobrego zrobić.</div>
<div class="" style="clear: both; text-align: left;">
To były dwa najciekawsze wina jakie piłem w tym roku. I chyba ciekawsze nieprędko wypiję.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh5Jx0pyB948nVJ6qulKlvzmE3lqVjMaD9xYdFXAhr5j-638Zy5Q3gHdY3ME2xjxEbbp5ZTrg_PKW-fM3KTr7r7EmWdWp1jjssWQipYjvayX4jRDALfiuqYNJjqALpX-nJY6bp6byORhUA/s1600/cos.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh5Jx0pyB948nVJ6qulKlvzmE3lqVjMaD9xYdFXAhr5j-638Zy5Q3gHdY3ME2xjxEbbp5ZTrg_PKW-fM3KTr7r7EmWdWp1jjssWQipYjvayX4jRDALfiuqYNJjqALpX-nJY6bp6byORhUA/s200/cos.jpg" width="145" /></a></div>
Unknownnoreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-6177328156140176803.post-34679886324614093632013-08-06T21:47:00.000+02:002013-08-06T21:47:00.050+02:00Clementina Guasti Clemente 2011<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgAaSR2tCHGOFY5RV8Qnyq98k3UeuJKiAmHAQWL9CYff6QH3Oo0myWYBtriXFQBnyvna8sNWMkGJWhxpGgq_j_UKyN6UKs_nmU4ovkhhQ2_O7vO_L1OduOoG1xQ0b5KjmlR1zVKZrHg-1o/s1600/2013-08-06+18.24.24.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgAaSR2tCHGOFY5RV8Qnyq98k3UeuJKiAmHAQWL9CYff6QH3Oo0myWYBtriXFQBnyvna8sNWMkGJWhxpGgq_j_UKyN6UKs_nmU4ovkhhQ2_O7vO_L1OduOoG1xQ0b5KjmlR1zVKZrHg-1o/s320/2013-08-06+18.24.24.jpg" width="240" /></a><span style="font-size: large;"><b>SMACZNE, 39 PLN</b></span><br />
Wiadomo, że nic tak w upalny dzień nie chłodzi jak białe wino chłodzi. Wszystko dobrze pod warunkiem, że ciepełko nie trwa wiecznie. Bo niby mamy zupełnie na całe wakacje z czerwieni zrezygnować? Miałem właśnie okazję przetestować rozwiązanie czyniące wina czerwone łatwiej akceptowalnymi w lecie. Mam na myśli delikatne musowanie wina. Musowanie to zresztą dość mocne słowo na określenie tego łagodnego szczypnięcia w język jakie daje ta Barbera frizzante. Frizzante kojarzy mi się z mniej poważnymi, a raczej wyluzowanymi winami. Tymczasem tu mamy poważny szczep - Barbera i ogromnie poważny region - Piemont, producent też raczej konserwatywny ( ostatnia notka <a href="http://www.guasti.it/">na www</a> w kategorii NEWS pochodzi z 2010 roku :) ) Bardzo smaczne wino z aromatami owoców leśnych i śliwek. Choć zapach ten wydaje się mało letni, to wino sprawiło się bardzo dobrze. Zwłaszcza w połączeniu z pasztetem z zająca ( kolejna klasycznie letnie potrawa;) ). Nie mam wątpliwości, że bąbelki sporo pomogły, bez nich byłoby nudnawo. <br />
Gdyby ktoś miał wątpliwości kiedy pić to wino, to zerknijcie na etykietę. Pani z obrazka jest ewidentnie gorąco.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhEo4V3mHP1qb9bLcgzR6ZPg2PyeeF1xVE44JDFm_H-yyqELmulhbxE9gFQH6-rTPTcxEhCdpPz1I9dT74S58zQgji5LUfwQk3tUU-U8tGYVk42NIFSMvo5aQB-XO9K1YhLk36SXnduCio/s1600/2013-08-06+18.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhEo4V3mHP1qb9bLcgzR6ZPg2PyeeF1xVE44JDFm_H-yyqELmulhbxE9gFQH6-rTPTcxEhCdpPz1I9dT74S58zQgji5LUfwQk3tUU-U8tGYVk42NIFSMvo5aQB-XO9K1YhLk36SXnduCio/s200/2013-08-06+18.jpg" width="144" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
Unknownnoreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-6177328156140176803.post-43986788181565041272013-08-04T20:03:00.000+02:002013-08-04T20:03:09.287+02:00Alandra Branco Esporao 2012<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhm3-YALmJlMhf49LkKQF6MTR7wK0bVI3N-za1b8WmSrPM8U1nAbLenxr4lA3v2YTuNeFZM_SRD53v9mUUYFDL8Cnu5nY1JTdEBR5lejNPFkcoFddUVixEOze12tPL3c8uC6RssqdggiNI/s1600/alandra.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhm3-YALmJlMhf49LkKQF6MTR7wK0bVI3N-za1b8WmSrPM8U1nAbLenxr4lA3v2YTuNeFZM_SRD53v9mUUYFDL8Cnu5nY1JTdEBR5lejNPFkcoFddUVixEOze12tPL3c8uC6RssqdggiNI/s320/alandra.jpg" width="137" /></a><span style="font-size: large;"><b>SMACZNE, 15 PLN</b></span><br />
Nie jest to wino, które zapamiętam na całe życie, ale póki jest w Biedronce, to trzeba je kupować. Świetna ilustracja biedronkowego hasła reklamowego "dobre wino nie musi być drogie". Za piętnastaka dostajemy świeże, bardzo kwiatowe i po prostu smaczne wino. Alkohol utrzymany w ryzach - 12,5%, kwasowość w sam raz, jest po prostu dobrze. Nie wiem na ile wpływ na moją ocenę miało ciepełko na dworze, ale w końcu wina białe pije się gdy jest ciepło. Alandra jest winem może i prostym, ale z pewnością nie głupim. Bardzo warto.Wino pochodzi od portugalskiego giganta<a href="http://www.esporao.com/"> winnicy Esporao</a> ( ten sam, który robi hiciora Monte Velho ). Jeśli Biedra będzie kontynuować współpracę, to czekam na kolejne, ciut wyższe, pozycje. Oraz na Alandrę sprzedawaną w kartonach, to mógłby być prawdziwy hit.Unknownnoreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-6177328156140176803.post-48082706409352515382013-07-24T11:15:00.000+02:002013-07-24T12:50:46.716+02:00Jack Rabbit White Zinfandel 2012<span style="font-size: large;"><b>MIERNE, 15 PLN </b></span><br />
Mam alergię na słowo <i>winko</i>. Nie tylko dlatego, że nie przepadam za zdrobnianiem czego się da, od <i>pieniążków</i> przez <i>komputerek</i> po <i>winko</i> właśnie. Pijąc winko czujemy się nieco rozgrzeszeni - przecież to nic poważnego ledwie winko podawane najlepiej w lampkach. Czuję, że winko zupełnie zmienia sens słowa wino. Prywatnie nauczyłem się jednak używać tego określenia na opisanie lekkich, łatwych i przyjemnych sikaczy. Uff, po tym długawym wstępie idę do rzeczy czyli do różowego winka z nowej oferty z Żabki. <br />
Jack Rabbit White Zinfandel jest winem skomponowanym niebywale precyzyjnie. Jest lekki, niemal półsłodki, rześki, mocno owocowy, z niskim alkoholem, a do tego butelka jest zakręcana. Nie zdziwię się jeśli za chwil kilka okaże się pozycją obowiązkową wszystkich wieczorów panieńskich. U mnie jednak nie ma szans zostać winem pitym wieczorem na poważnie. Co innego na drugie śniadanie, najlepiej spożywane gdzieś w naturze i próbowane z plastikowego kubeczka. Że mało wysublimowane to jest? No pewnie tak, ale podobnie jest z innymi rzeczami, które robimy latem: sandały, krótkie gatki, bardziej taneczna muzyka i lżejsza literatura.W tych sytuacjach Jack Rabbit jest wręcz idealny. I jeszcze ta cena! Można pić. Ale tylko w krótkich spodenkach.<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj6Q7PvjjxKKir6xpjy1liAhR8WwnE1nhTF5o2OrG0rOMseNZNgOeaMhZ3yz9JUiiUHgFplfWXlcQ5jrxJy_AMf0aW4BjOqrAY-y8vlM04cKC3-1JM7NaQQN1d9fQTaoBwJsb3W4ROuJrM/s1600/White-Zin-jack-rabbit.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj6Q7PvjjxKKir6xpjy1liAhR8WwnE1nhTF5o2OrG0rOMseNZNgOeaMhZ3yz9JUiiUHgFplfWXlcQ5jrxJy_AMf0aW4BjOqrAY-y8vlM04cKC3-1JM7NaQQN1d9fQTaoBwJsb3W4ROuJrM/s320/White-Zin-jack-rabbit.jpg" width="315" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Królik biegł tak szybko, że nie zdążyłem mu foci strzelić. Zdjęcie podebrane z dotrzechdych.pl</td></tr>
</tbody></table>
Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6177328156140176803.post-18369288933300566392013-07-12T21:54:00.000+02:002013-07-12T21:54:00.221+02:00Santola vinho verde z Biedronki<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEil_S8SgN9e9ISkFeve4JcnVJM4J3y5wgoXNhVZOKyJwgkWrdhtN1A-14dRzbJ9xsxPpPAh2JVmb_wPWA95jQpJdsLSz7jXWwaRqg283yg4WL0NEqjPswlxagBfgZVe-8G9tz5zClF_V4Y/s1600/Santola.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEil_S8SgN9e9ISkFeve4JcnVJM4J3y5wgoXNhVZOKyJwgkWrdhtN1A-14dRzbJ9xsxPpPAh2JVmb_wPWA95jQpJdsLSz7jXWwaRqg283yg4WL0NEqjPswlxagBfgZVe-8G9tz5zClF_V4Y/s320/Santola.jpg" width="176" /></a><span style="font-size: large;"><b>MIERNE-, 13 PLN</b></span><br />
Ja rozumiem, że za 13 złotych nie ma co się choinki spodziewać, ale tu jest naprawdę cieniutko. To verde ma jakąś nienaturalną kwasowość. Różnica jak między cytryną a kwaskiem cytrynowym. Ponadto wciąż miałem wrażenie picia pamiętanego z dzieciństwa Vibovitu ( Vibovit był świetny jak się go zlizywało z mokrego palca, ale pity to już nie za bardzo ). Poza tym Santola jest winem nudzącym po prostu. Normalnie vinho verde mogę wypić na raz, z tym biedronkowym męczyłem się godzinami. Mówiąc krótko NIE POLECAM. <br />
Co ciekawe całkiem <a href="http://mariuszboguszewski.blogspot.com/2013/07/na-upay.html">smakowało Mariuszowi</a>, możecie porównać nasze opinie. Ale Jego Santola miała 1,5% alkoholu więcej, dziwne.Unknownnoreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-6177328156140176803.post-72911422154307286322013-07-11T09:20:00.000+02:002013-07-11T09:20:01.891+02:00Soave Vigne della Bra Filippi 2010<b><span style="font-size: large;">WYŚMIENITE+, 94 PLN<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgu23f_SC0MdOQl0MNfmZZ3Um1VzbJ41t6cytcyp68FXAGAQLJcZI_HXWekCQZI_MulI-4Yi0dG0MFq3-MLULl-Ppk75BRtvk4M5en3mdKwfH5_H-UUxKGp6JvVTuUqle1IKEBOlU0SPRk/s1600/Soave+Filippi.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="271" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgu23f_SC0MdOQl0MNfmZZ3Um1VzbJ41t6cytcyp68FXAGAQLJcZI_HXWekCQZI_MulI-4Yi0dG0MFq3-MLULl-Ppk75BRtvk4M5en3mdKwfH5_H-UUxKGp6JvVTuUqle1IKEBOlU0SPRk/s320/Soave+Filippi.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;">Zapomniałem strzelić mu zdjęcie indywidualne, bohater to ten pierwszy z lewej.</span></td></tr>
</tbody></table>
</span></b><br />
Oj zaczęły nam Soave w kosmos odlatywać. Mam wrażenie, że producenci tych win pozazdrościli sławy i pieniędzy swoim sąsiadom robiącym Valpolicellę i Amarone. Ambitni winiarze z Soave starają się udowodnić, że są w stanie zrobić coś więcej niż zalegające w dyskontach wina po 12 złotych. Jedne z prób są karykaturalne jak na przykład <a href="http://bialenadczerwonym.blogspot.com/2008/10/recioto-di-soave-spumante-maximilian-i.html">musująca wersja Recioto di Soave</a>, inny, dość powszechny, kierunek to <a href="http://bialenadczerwonym.blogspot.com/2012/12/soave-fontana-tenuta-sant-antonio-2011.html">"napakowywanie" ciała</a> do tych kruchych win. W innym kierunku poszła winnica Filippi. Zrobili wino, które zachowało klasyczną świeżość i lekkość, ale jest jakieś "bardziej". Dłuższe, elegantsze i całe mnóstwo się w nim dzieje. Podszedłem do niego na dwa razy. Najpierw poczułem właśnie to "napakowanie" jakimiś południowymi owocami, było dobrze, ale jak dla mnie za bogato. Po dwudziestu minutach wino odpuściło i okazało się niemal wyciśniętym zielonym jabłuszkiem. Niesamowicie pijalne, nie wiem czy piłem pyszniejsze Soave. Producent chwali się naturalnością swojego wina, nie jest ono stabilizowane ani filtrowane, tą szczerość daje się wyczuć. Ponadto wino dojrzewa na osadzie drożdżowym przez aż 20 miesięcy, co tłumaczy w pewnym stopniu korpulentniejszą nieco budowę. Grona pochodzą z oznaczonej działeczki widocznej <a href="http://www.cantinafilippi.it/cantina/cartina.htm">w linku</a>. Polecam to Soave ogromnie licząc na to, że, obok takich perełek, winiarze wciąż będą produkować "normalne" wina, do których jest bardziej przyzwyczajony nasz portfel.<br />
Takim klasykiem apelacji jest Soave Castelcerino Filippi 2011 za 59 złotych. Dużo lżejsze, sporo kwaśniejsze, bardziej cytrusowe, wciąż trafia w punkt. Taki trochę wzorzec metra. Pić obowiązkowo!<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjUlNz6hRSoG-lmjXceTutUi9kkx2GkL8MdJIZ8Y8QTwW8YT05VJ3bQfDKNmGLD6l_4xjH8OFHktSiQZYcDX-0fIfrnu3JMaELxKTczV0LQ5J7GHdsM5ZX3loc1ShiJ6xw1RY06OuQ_Ges/s1600/Filippi.jpg" imageanchor="1" style="display: inline !important; margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjUlNz6hRSoG-lmjXceTutUi9kkx2GkL8MdJIZ8Y8QTwW8YT05VJ3bQfDKNmGLD6l_4xjH8OFHktSiQZYcDX-0fIfrnu3JMaELxKTczV0LQ5J7GHdsM5ZX3loc1ShiJ6xw1RY06OuQ_Ges/s320/Filippi.jpg" width="184" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
Obu win spróbowałem przy okazji prezentacji win firmy <a href="http://www.vinieaffini.pl/">Vini e Affini</a> w restauracji <a href="http://thaithai.pl/">Thai Thai</a>.<br />
A żeby za elegancko na blogu nie było, to następne będzie wino z Biedry:)Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6177328156140176803.post-16647365558142075422013-07-10T11:51:00.000+02:002013-07-10T13:01:55.921+02:00Trebbiano Vigna di Capestarno Valle Reale 2009<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdxMFb04RGEf3y-PhboXxzlGZEYtoXQJNOe5G7rJZui1klHXeN0tk4jbxbWDD2U0z22t29Xnmsif9Y-z31RYbD8DkA3fjan4aWRI-D3VFoZw4EvRYPQd4GWM4CuXE9Q2la45SLs1EhaMY/s1600/Vigna+di+Capestrano.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdxMFb04RGEf3y-PhboXxzlGZEYtoXQJNOe5G7rJZui1klHXeN0tk4jbxbWDD2U0z22t29Xnmsif9Y-z31RYbD8DkA3fjan4aWRI-D3VFoZw4EvRYPQd4GWM4CuXE9Q2la45SLs1EhaMY/s320/Vigna+di+Capestrano.jpg" width="238" /></a><span style="font-size: large;"><b>WYBITNE, 139 PLN </b></span><br />
Dzisiejsza degustacja win firmy <a href="http://www.vinieaffini.pl/">Vini e affini</a> w restauracji <a href="http://www.thaithai.pl/">Thai Thai</a> należała do tych, których nie lubię. Otworzono dwadzieścia kilka win i nie było wśród nich ani jednego, do którego się można przyczepić. Same dobre, bardzo dobre lub wyśmienite. Opisywanie takiego spotkania od razu wygląda na nierzetelne. Cóż zrobić, lepiej chyba jednak jeśli wszystkie wina są dobre niż gdyby wszystkie miały być niedobre. Dodatkowym minusem było to, że aby któreś wino wyróżniło się z szeregu win wybitnych, to musi być jakimś dziwolągiem. I właśnie o takim dziwadełku piszę. <br />
Białas ze zdjęcia to bomba po prostu. Ciężko je opisać bez używania niecenzuralnych okrzyków zachwytu. Ja takiego wina jeszcze nie piłem. Jest na tyle dziwne, że zupełnie mnie nie zaskoczy jeśli ktoś inny uznałby je za warte wylania do zlewu. Mnie jednak zachwyciło. Wino jest niefiltrowane więc wygląda na bardziej mętne niż woda w Bałtyku. Co ciekawe Bałtykiem ( morzem, a nie wódką ) również pachnie. Tak naprawdę to bardziej przychodzi na myśl zapach ostryg. Rzecz zupełnie unikalna i od razu sugerująca połączenia kulinarne. Świetnie ściąga i zostawia wrażenie rześkości. Tego wina nie tylko nie chce się odpluwać, ale kieliszek odruchowo idzie po dolewkę.<br />
Pomimo całych zachwytów, trzeba przyznać, że tego wina nie da się pić codziennie; myślę, że mogłoby się dość szybko znudzić. Cena zresztą też nie pozwoli aby stało się winem codziennym. Ale jakieś dwa - trzy razy do roku połączone z ostrygami będzie po prostu doskonałe.<br />
Na koniec rzecz mało oczywista. Wino powstało w Abruzji czyli regionie raczej nie z pierwszej ligi włoskiej. Dodatkowo zrobiono je z gron trebbiano odpowiadających za całe morze włoskich sikaczy. Widać, że w dobrych rękach można zrobić wyjątkowe wino również w trudniejszych okolicznościach. Bardzo polecam.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMSBWCcx1smo4oGrmiwdeoYZsmdYSXPRpmLRrxJkC_mjJo7NPUFp4uHF6UFpP90UU4UbnBmg-gG18cAZnAD1wAJ8SPIJK8ubowTNZj9lja4T-wtZ7G_FdzuFwIeOQNHeMSCYO056UFKAw/s1600/Vigna+di+Capestrano.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><br /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVD5G1WV3N05aTd8eRezIcRKq2kLX6P3-MhQEJeSS6dVbWhkn8VRPW0zJ_ZxOvk37p_VB_3VmYMh7fsAoXJ8PK_8eI-dh42VWA4lIhUpcA3rHQHnjVMJHdPmXglsPhngRW2ZDTxbqKllI/s1600/Thai+Thai.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVD5G1WV3N05aTd8eRezIcRKq2kLX6P3-MhQEJeSS6dVbWhkn8VRPW0zJ_ZxOvk37p_VB_3VmYMh7fsAoXJ8PK_8eI-dh42VWA4lIhUpcA3rHQHnjVMJHdPmXglsPhngRW2ZDTxbqKllI/s320/Thai+Thai.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<br />Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6177328156140176803.post-118688585302466022013-07-08T00:22:00.002+02:002013-07-08T00:22:58.275+02:00Gewurztraminer Kendermanns 2012<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhX967UseQKLoam9HQFqxljbAjgRagyxidsCoCtZ3Y3SztwfhftkSDtuC4jK2lCbNAfw0tOc_8MEy6qtg_LAtQWuNG5odmBdRVAMvGuvy4ZDJxSZuvVbrYwnGG39CGlV_ToIXYMZqELD7U/s1600/kender.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhX967UseQKLoam9HQFqxljbAjgRagyxidsCoCtZ3Y3SztwfhftkSDtuC4jK2lCbNAfw0tOc_8MEy6qtg_LAtQWuNG5odmBdRVAMvGuvy4ZDJxSZuvVbrYwnGG39CGlV_ToIXYMZqELD7U/s320/kender.jpg" width="205" /></a><b><span style="font-size: large;">SMACZNE+, 25 PLN</span></b><br />
Centrum Wina po ostatnich zmianach robi dziwne ruchy w swojej ofercie. Wyleciała świetna Kalifornia i Australia, Burgundia się kurczy, za to w witrynach straszy hipermarketowe <i>Black Tower</i>. Dziwna to polityka kiedy sklepy specjalistyczne ścigają się z Biedronkami. Czasem jednak można na tym skorzystać, na przykład kupując gewurztraminera z Palatynatu za niecałe 25 PLN. To nie jest wino, które zapamiętam na całe życie. Ale nie można mu też absolutnie niczego zarzucić. Bez wyczuwalnego cukru resztkowego, z kaczką weszło idealnie. Pachnie nienachalnie, ale elegancko. Bardzo smaczliwe. W ciemno wyceniłbym je wyżej. Pije się je z niekłamaną przyjemnością, bardzo polecam. W tej cenie chyba nie znalazłem równie dobrego gewurza w dyskontach. Zatem nie bójmy się wchodzić do sklepów specjalistycznych.<br />
Dopóki ich żabki i biedronki nie zjadły jeszcze...<br />
<br />Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6177328156140176803.post-17239279278021842142013-07-03T20:11:00.000+02:002013-07-03T20:11:21.554+02:00Spatburgunder trocken Sommer 2011<b><span style="font-size: large;">SMACZNE+, 56 PLN</span></b><br />
Chociaż Niemcy są naszymi sąsiadami ( na dobre i na złe ), to znaleźć sensowne niemieckie wino w Polsce jest sztuką. A już sensowne czerwone, to wyczyn nie lada. Nie rozumiem czemu w Warszawie jest więcej Pinot Noirów z Chile niż z RFN. Człowiek się musi nabiegać po sklepach, żeby i tak na koniec trafić do starego, dobrego <a href="http://jungilecker.pl/index.html">Jung & Lecker</a>. To spotkało i mnie przy okazji ostatnich Winnych Wtorków. Dzięki temu, że teraz była moja kolej zaproponować coś do picia, musiałem odkurzyć bloga. Mniejsza zresztą o kontekst. W Jung & Lecker kupiłem wino całkiem w miarę i spróbowałem świetnego, które polecić trzeba. Najpierw to, którego całą butlę osuszyłem.<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgH_xAyfsrkLMcDQwMGG0GHVZk77q1rJCvLbzKUyBoxnnx1LupLkzYgRUzFxPBVsM-CY5jDwWIF4FnEEgDs8NxVx6UTa1mWwtaryIzIMrs01qaJh6k8GvSIgjaQ9ezYsu8fLCCEyJECDLM/s742/sommer.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgH_xAyfsrkLMcDQwMGG0GHVZk77q1rJCvLbzKUyBoxnnx1LupLkzYgRUzFxPBVsM-CY5jDwWIF4FnEEgDs8NxVx6UTa1mWwtaryIzIMrs01qaJh6k8GvSIgjaQ9ezYsu8fLCCEyJECDLM/s320/sommer.jpg" width="227" /></a>Lubię wina o takiej brudnej barwie, od razu wiadomo, że jest szczere i nie próbuje się łasić. Rześkie, owocowe, jakieś takie leśne. Po prostu dobre. Nie tylko na lato, ale również do ciężkiego mięsa jedzonego latem. Wiem czym pachnieć powinien Pinot, tu obok zestawu standardowego wyczułem ogromną dawkę pieprzu. Zdecydowanie polecam.<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSTyaKXd9lw5RSovaTtY4Rp7f7mcUd-e-_SdvYdx5riZYBtx1nIu2NPLpWU7el0xAV8cdEhyuWO09mVxgtwOjumYzd6cLgGL5Cq7cWy5Dp8lFh73v1Hl5GCyMeabMj8mjRDPpap9ypWP0/s742/sommer2.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; display: inline !important; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em; text-align: center;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSTyaKXd9lw5RSovaTtY4Rp7f7mcUd-e-_SdvYdx5riZYBtx1nIu2NPLpWU7el0xAV8cdEhyuWO09mVxgtwOjumYzd6cLgGL5Cq7cWy5Dp8lFh73v1Hl5GCyMeabMj8mjRDPpap9ypWP0/s320/sommer2.jpg" width="197" /></a>Już po zakupie wina zostałem poczęstowany kieliszkiem starszego spatburgundera z tej samej winnicy (to ten z prawej). Oprócz tego, że wiekowy (2008), to podobno grona lepiej przebierano i wino jeszcze schowano w baryłce. Mniejsza o to jak było, efekt jest naprawdę świetny. Wino kosztuje 63 PLN i jest warte każdej złotóweczki. Nawet osoby, które sceptycznie podchodzą do beczkowania tej odmiany winogron, z pewnością by się po spróbowaniu przekonały. Obok świeżości wino miało swój charakterek, a może już nawet charakter. 63 złote to nie jest mało, ale gdyby ubrać wino w fajniejszą etykietę i podpisać, że urodziło się w Burgundii, to spokojnie można za nie krzyknąć drugie tyle. Brać póki jest!<br />
Ostatnie zawołanie jest też trochę wołaniem do sklepu. Mam wrażenie, że oferta Jung&Lecker przeszła ostatnio jakąś drastyczną dietę. Mam nadzieję, że albo to tylko wrażenie, albo, że przejściowe. Tak czy inaczej warto ich czasem odwiedzić.Tym bardziej, że wina można spróbować na miejscu płacąc niewielkie korkowe ( a w poniedziałki i wtorki to nawet bez korkowego ).<br />
Koledzy winnowtorkowi pili inaczej:<br />
<a href="http://czerwone-czy-biale.blogspot.com/2013/07/winny-wtorek-53-stapleton-springer.html">Kuba</a> testował też sąsiadów, ale z południa<br />
<a href="http://winniczek.eu/bin/index.pl?PAGE=1448">Winniczek</a> bardzo sezonowo pił pod grzybki<br />
<a href="http://jakubmalecki.com/2013/07/02/furst-spatburgunder-tradition-2011/">A drugi Kuba</a> wypił doskonałego Niemca, którego znam i to ja powinienem opisać:)Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6177328156140176803.post-80170090302491779512013-05-02T21:49:00.000+02:002013-05-02T21:49:00.072+02:00Черный Доктор - Czarny doktor<span style="font-size: large;"><b>MIERNE-, 16 PLN </b></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMwp2-H01yLTj6RFQUl69Q63LTbUHfXPT9gwljJNV6WSjS2aV0oMtA_on_32fv3kMK80CEExH6fN_4DrRYlbu_tKvKOCkAXjm92ZwwljibE-IGbiBR1Y36PUhOaKbdCGmbIb3sFSbyUeA/s1600/czarny+doktor.jpeg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMwp2-H01yLTj6RFQUl69Q63LTbUHfXPT9gwljJNV6WSjS2aV0oMtA_on_32fv3kMK80CEExH6fN_4DrRYlbu_tKvKOCkAXjm92ZwwljibE-IGbiBR1Y36PUhOaKbdCGmbIb3sFSbyUeA/s400/czarny+doktor.jpeg" width="207" /></a></div>
Nie wiem jak to możliwe, ale widząc to wino na półce sklepowej, ostatnią rzeczą jaką zauważyłem była, pisana cyrylicą, nazwa. Najpierw zobaczyłem napis "Bostavan", który mylnie wziąłem za "Botswanę". Takie zdziwienie wystarczyło, żeby chwycić butelkę i się jej przyjrzeć. Z rozczarowaniem doczytałem, że nie jest to wino z Afryki, a jedynie z bliższej nam Mołdawii. Swoją drogą nazwa <i>Czarny doktor</i> dla win afrykańskich byłaby w punkt. Wino wyglądało solidnie: porządne szczepy - saperavi, cabernet sauvignon i merlot, wskazany region pochodzenia, świetna etykieta, nietania butelka, i jeszcze ta łatwa do zapamiętania nazwa. Dodatkowo wino było opisane jako wytrawne, co w przypadku mołdawskich, sprzedawanych w Polsce, normą nie jest. Słowem zaryzykowałem i kupiłem je. Nawet się cieszę, choć wino jest dość paskudne. Po raz kolejny się przekonałem ( może w końcu wyciągnę jakieś wnioski ), że nie ma co zwracać uwagi na zewnętrzność wina. <i>Czarny doktor</i> jest pełen nut aptecznych i tyle. Owocowości zero. Pewnie podczas wąchania w ciemno nie zgadłbym, że to wino czy ogólniej alkohol. Za to w ustach alkoholu mu nie brak niestety. Pali tak, że aż żołądek to czuje. Wino ma zaledwie 12% więc raczej to dziwne i niepożądane. Zjechałbym wino ostrzej, ale skoro lubię nuty apteczne w whisky, to czemu miałbym i w winie nie polubić?<br />
Zerknąłem w Sieć i okazało się, że pod tą samą nazwą można kupić również wina ukraińskie - z reguły półsłodkie. Sam producent Bostavan też się nim nie chwali na swojej stronie, choć ulepkami, o tej samej nazwie, w fikuśnych butelkach jak najbardziej.<br />
Omijajcie je. Za 16 złotych można mieć 4 dobre piwa albo 3 wyśmienite. Chyba lepiej.Unknownnoreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-6177328156140176803.post-78165585106960733512013-04-23T11:20:00.000+02:002013-04-23T12:02:02.067+02:00Miselle Colombard/Gros Manseng 2012<a href="http://3.bp.blogspot.com/-rNOYD3wn4cY/UXZZqnmXVoI/AAAAAAAADek/7RkbGS7Swuc/s1600/Miselle.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="http://3.bp.blogspot.com/-rNOYD3wn4cY/UXZZqnmXVoI/AAAAAAAADek/7RkbGS7Swuc/s320/Miselle.jpg" width="277" /></a><b><span style="font-size: large;">SMACZNE+, 30 PLN</span></b><br />
Gaskonia nie jest pierwszym regionem Francji, który przychodzi mi na myśl w kontekście winnym. Nie jest również drugim, ani trzecim, ani pewnie nawet dziesiątym. Słyną z armaniaków, a być może szkoda, że win z tamtych stron spotykamy niewiele w naszych sklepach. Producent wina ze zdjęcia pisze o nim, że jest to "typowe wino gaskońskie". Jeśli tak wyglądają typowe gaskończyki, to ja chcę ich dużo, dużo więcej. Miselle Colombard/Gros Manseng to przede wszystkim bomba owocowa. Pełne aromatów grejpfrutowych, cytrynowych, a zaraz po otwarciu bucha brzoskwinią. Bardzo świeże, bardzo rześkie, z przyjemnie niskim alkoholem - ma zaledwie 11,5%. Kwasowość świetnie się zgrywa z cielistością, po prostu elegancko ułożone. Teraz, kiedy w końcu nadeszła normalna temperatura, będzie u mnie rządzić.<br />
Ani miejsce pochodzenia, ani dość egzotyczne szczepy winogron, nie sprawiają, że musimy przepłacać za markę. Wolę takie uczciwe wina, z teoretycznie drugoligowych miejsc, od dyskontowych udawaczy wielkich apelacji. Okazuje się, że jak się dobrze poszuka, to można wyhaczyć niezła perełkę również na obrzeżach winiarskiego świata. Tylko trzeba chcieć poszukać. A to, że wino się łapie do kategorii do trzech dych, to już rewelacja.<br />
<br />
<span style="font-size: x-small;">Wino otrzymałem do spróbowania od importera - <a href="http://www.winotopia.pl/">Winiarni Winotopia</a>, za co uprzejmie dziękuję. </span>Unknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6177328156140176803.post-25189837187738160012013-04-21T11:00:00.000+02:002013-04-21T11:00:00.215+02:00Shiaccianoci Vigne e Vini 2003<a href="http://4.bp.blogspot.com/-fylfG-qNKD8/UXLfpbWSfFI/AAAAAAAADeU/LMJPv36WSFs/s1600/Dziadek+do+orzech%C3%B3w.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="http://4.bp.blogspot.com/-fylfG-qNKD8/UXLfpbWSfFI/AAAAAAAADeU/LMJPv36WSFs/s320/Dziadek+do+orzech%C3%B3w.jpg" width="211" /></a><b><span style="font-size: large;">SMACZNE+, 43 PLN</span></b><br />
Z winami, które wydają się być nad wyraz wiekowe, zawsze mam kłopot. Kupić ryzykując wtopę? Nie kupić i wciąż sobie w myślach wypominać, że się mogło spróbować? Tak miałem i w tym przypadku. 10-letnie negroamaro to wiek już dość dojrzały. Nie wiadomo czemu do tej pory się nie sprzedało, nie wiadomo jak było przechowywane i t.p. Warte jednak było ryzyka, nie tylko dlatego, że okazało się smacznym winem. Schiaccianoci oznacza dziadka do orzechów ( jeśli jesteście w stanie to rozpoznać w dłoniach na etykiecie to winszuję ). Nie wiem jak z orzechami, ale z winem dziadek poradził sobie dość zaskakująco. Obok, nie budzących zdziwienia, aromatów balsamicznych oraz przejrzałego owocu, wino powaliło mnie na łopatki nutami kwiatów wiosennych. Nie mam pojęcia czy były w butelce czy tylko w mojej pijanej głowie. W każdym razie dla tego zaskoczenia warto było kupić butlę.<br />
Notka trochę bez sensu ( jak większość zresztą ), bo wątpię, żeby gdzieś w przyrodzie ostała się druga tak stara butelka tego wina. Ale jeśli jednak ją znajdziecie, to wiecie co robić.Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6177328156140176803.post-72401794231744260842013-04-20T11:16:00.000+02:002013-04-20T11:16:25.253+02:00ODCIENIE CZERWIENI - wyniki.I zakończył się kolejny konkurs.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-nHKoxO9hBZ0/UXJYgmgjqpI/AAAAAAAADeE/XuUDmaKOepY/s1600/Collage.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="121" src="http://4.bp.blogspot.com/-nHKoxO9hBZ0/UXJYgmgjqpI/AAAAAAAADeE/XuUDmaKOepY/s640/Collage.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
Oto prawidłowe odpowiedzi:<br />
1. PINOT NOIR<br />
2. CABERNET FRANC<br />
3. TEMPRANILLO<br />
4. CABERNET SAUVIGNON<br />
5. MALBEC<br />
<br />
Przyznam, że byłem pewien, że z racji marnej jakości zdjęć, zabawa będzie loteryjna. Tymczasem podaliście mnóstwo poprawnych odpowiedzi. Na 12 osób biorących udział w zabawie tylko jedna ( pozdro Mati ! :) ) nie trafiła ani jednego szczepu. Sam być może bym odgadł co jest w pierwszym i ostatnim kieliszku, ale to też bardziej na zasadzie intuicji. Tym większe gratulacje dla Was.<br />
Aż cztery osoby podały trzy poprawne odpowiedzi, ale wszystkich zakasował Alu, który nie odgadł tylko cabernet franc. <span style="color: red;"><b>Brawo Alu, to właśnie Ty jesteś zwycięzcą!</b></span><br />
Z Alem znam się i kumpluję od wielu lat, co może rodzić podejrzenie, że konkurs był ustawiony. Mam nadzieję, że tak nie pomyślicie. W sumie na 12 konkursowiczów znam aż sześcioro ( część realnie, część wirtualnie ). Żeby jednak wszystko było super przejrzyście postanowiłem przyznać wino pocieszenia. I tu mam zagwozdkę, bo nie jestem pewien kto zajął drugie miejsce. Trzymając się reguł, w przypadku jednakowej liczby trafień, o kolejności decydowało: "fanowanie" bloga na FB, udostępnienie posta, szybkość reakcji. Klaudia Karina i fanuje i udostępniła, Łukasz Madaj fanuje, ale nie wiem czy udostępnił, a Dariusz Bączkowski nie wiem czy fanuje. Prośba zatem do Dariusza i Łukasza o kontakt na bialenadczerwonym@gmail.com Napiszcie proszę tak do środy jak sytuacja wygląda, bo jak nie, to wino płynie do Klaudii.<br />
Jeszcze raz dzięki ogromne wszystkim za zabawę!<br />
<br />Unknownnoreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-6177328156140176803.post-12080513370314774542013-04-15T21:07:00.000+02:002013-04-15T21:07:00.523+02:00Konkurs ODCIENIE CZERWIENIPomimo tego, że jestem facetem i generalnie rozpoznaję trzy kolory, to nawet ja widzę, że czerwień wina może być bardzo różna. Od jaśniuteńkich, ledwie ciemniejszych od różowych, po wina niemal czarne. Barwa zależy od wielu rzeczy: głównie od technologii produkcji, wieku wina oraz oczywiście odmiany winogron, z których wino powstało. I to mi podpowiedziało jaki powinien być kolejny konkurs na blogu.<br />
Spróbujcie odgadnąć z jakiego szczepu powstały wina ze zdjęć. Zrobiłem trochę ujęć, co jedno to gorsze;)<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-qa0D2uSA70E/UWxEMfhyLHI/AAAAAAAADd0/guYbelrT6xw/s1600/kwiatek.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="http://2.bp.blogspot.com/-qa0D2uSA70E/UWxEMfhyLHI/AAAAAAAADd0/guYbelrT6xw/s400/kwiatek.jpg" width="381" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-63KhxC-Kjto/UWxC96A3MsI/AAAAAAAADcs/vs9AT4YMk-c/s1600/Collage.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="120" src="http://1.bp.blogspot.com/-63KhxC-Kjto/UWxC96A3MsI/AAAAAAAADcs/vs9AT4YMk-c/s640/Collage.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
To mógł być fajny konkurs. Niestety jak zwykle dałem ciała i pospieszyłem się z ogłoszeniem startu. Przez to nie zrobiłem porządnych zdjęć tylko cyknąłem cośkolwiek telefonem. Konkurs zamiast wiedzowy stał się w dużej mierze loteryjny. Ale skoro jest to zabawa, to mam nadzieję, że podejdziecie do tego bez spinki.<br />
<br />
<b>ZASADY:</b><br />
<br />
<ul>
<li>wygrywa osoba, która odgadnie i przyporządkuje prawidłowo szczepy do win na zdjęciach; jeśli nikt nie poda poprawnych pięciu dopasowań wygrywa ten kto poda dobre cztery i tak dalej</li>
<li>konkurs kończy się w sobotę 20 IV o 10.00</li>
<li>w przypadku gdy więcej niż jedna osoba poda taką samą ilość prawidłowych odpowiedzi o zwycięstwie decyduje w następującej kolejności:</li>
<ul>
<li>czy ktoś jest moim fanem na FB</li>
<li>czy udostępnił link do konkursu na swoim profilu ( nie musi być widoczne )</li>
<li>czy jest to prawdziwy, a nie konkursowy profil. Konkursowych w stylu <i>Adam Adam</i> nie wykluczam z zabawy, ale jakieś preferencje dla realnych być muszą</li>
</ul>
</ul>
<div>
Jeżeli wszystkie powyższe nie pozwolą wskazać zwycięzcy zdecyduje czas odpowiedzi na zagadkę - oczywiście im wcześniej tym lepiej. </div>
<div>
<b>Odpowiedzi proszę umieszczać pod tym postem bądź pod postem na profilu na FB. Wpisujcie 1- x, 2- y, 3 - z i t.d.</b></div>
<div>
<b><br /></b></div>
<div>
<b>PODPOWIEDZI:</b></div>
<div>
<ul>
<li>żadne z win nie było beczkowane</li>
<li>wszystkie pochodzą z 2011 roku, oprócz numeru 3 - rocznik 2010</li>
<li>zdjęć nie podkręcałem, wszystkie wina sfotografowałem w identycznych warunkach</li>
<li>nie dawałem jakiś wyczesanych odmian winogron, wszystkie są naprawdę popularne</li>
<li>nie ma zmyłek w stylu dwa wina z jednego szczepu</li>
<li>wszystkie wina są w 100% z jednej odmiany</li>
<li>jeśli szczep ma różne nazwy ( w zależności od kraju, regionu ), to akceptuję wszystkie. Oczywiście o ile będę je znał :)</li>
<li>wina raczej tanie niż drogie są ;)</li>
</ul>
<div>
<b>NAGRODA:</b></div>
</div>
<div>
Szału nie będzie - <b>butelka mozelskiego rieslinga</b>. Jeśli ktoś mnie powali ( w sumie nawet nie wiem czym ) to jakąś nagrodę dodatkową wymyślę.</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-mVrDc43Tu7o/UWxDIcBzP8I/AAAAAAAADc0/G-qfMfcxcKw/s1600/czerwienie.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="225" src="http://4.bp.blogspot.com/-mVrDc43Tu7o/UWxDIcBzP8I/AAAAAAAADc0/G-qfMfcxcKw/s400/czerwienie.jpg" width="400" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Do roboty i powodzenia!</div>
<div>
i jeszcze raz sorki za żenującą dość jakość fotek.</div>
Unknownnoreply@blogger.com14