wtorek, 5 kwietnia 2011

McGuigan Estate Shiraz 2008

MIERNE-, 50 PLN
Dwa posty temu wspominałem o inicjatywie Jakuba, aby kilka osób niezależnie od siebie opisywało w tym samym czasie jedno konkretne wino.Dziś nadszedł wtorek, a więc czas realizacji naszej zabawy. Na pierwszy ogień Mateusz i Krzysztof wybrali wino McGuigan Estate Shiraz. Powiem w ten sposób. Pamiętacie początek XIV Księgi Tytusa? Jeśli nie, to zerknijcie w górę.

Podobnie zaczynają się dla mnie Winne wtorki. McGuigan Estate Shiraz jest winem, po które niestety nie wrócę. Po otworzeniu butelka buchnęła aromatem waniliowego Danio, potem było tylko gorzej. Dominowało w nim wrazenie sztuczności. Nadęte, nienaturalne, takie jakieś smutne. Piło się bez zadnej frajdy.Nie zdziwię się jednak jeśli zwolennikom win mocarnych przypadnie do gustu. Wino jest doskonałe o ile chcemy kogoś zrazić do Shirazów, Australii, Nowego Świata czy wręcz win w ogóle.
W sumie to moze nawet fajnie wyszło, ze pierwsze "winnowtorkowe" wino kompletnie mi nie podeszło. Dzięki temu jest nieco mniej cukierkowo i chyba prawdziwiej.
Opinie kolegów przeczytacie poniżej ( listę będę aktualizował ):
Kontretykieta
Winne przygody
Uncle Matt in travel
Viniculture
Sstarwines
Czerwone czy białe
O winie
Winna pasja

1 komentarz:

Janusz pisze...

waniliowe Danio... dobre określenie :)