niedziela, 15 lutego 2009

Valpolicella Nanfre Tenuta Sant'Antonio 2007

BEZ OCENY, 55 PLN
Już kiedyś wyrażałem swój podziw dla tego producenta. Opisywana Valpolicella miała wczoraj robić za walentynkowego kwiatka. Niestety czasem zapominamy, że wino jest produktem naturalnym ( a przynajmniej powinno być ) i zepsuć się też może. Ta butelka lekko się perliła i przyznam, że gdybym kupił wytrawne Lambrusco, to byłbym więcej niż zadowolony. Dawno temu piłem Chianti nieco perlące się i wystarczyło je dobrze napowietrzyć i wszystko było znów na swoim miejscu. W tym przypadku nie zadziałało ani po godzinie, ani dziś rankiem. Cóż, damy mu jeszcze kiedyś szansę.

P.S. Po zrobieniu zdjęcia zobaczyłem, że przeważają u mnie mocno obciachowe korki. I tak dobrze, że nie trzymam zakrętek :-)

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

To świetny producent, więc i wino powinno być wysokich lotów. Kiedyś na degustacji próbowałem ich win i muszę przyznać, że zrobiły na mnie wrażenie. Nie wiem, czy to tylko moje spostrzeżenia, ale wydaje mi się, że są jedną z najlepiej oddających charakter veneto winnic.
Co do korków, to zaintrygował mnie ten z Brunello. Czyżby to był Mastrojani?

Białe nad czerwonym pisze...

Sądząc po tym, że korek leży na wierzchu, to będzie Podere Il Poggiolo, a wymienionego przez Ciebie niestety nie piłem, może kiedyś i na nie nadejdzie czas.