Rocznik 2007 zaskoczył ciemną, bliską pomarańczowi, barwą. Nad aromatami jabłek dominowały nuty miodowe. W ustach znacznie żywsze, co wcale jeszcze nie znaczy, że kwaśne. Rześkie i dużo bardziej zadziorne od o rok starszego kolegi. Mniej rewelacyjne, ale wciąż przepyszne.
Winnicy Jaworek chyba ktoś zapomniał powiedzieć, że w Polsce jest za zimno zarówno na uprawę rieslinga jak i pinot noira. Dzięki tej niewiedzy możemy spróbować najlepszego polskiego czerwonego wina. Teraz się okazuje, że możemy też śledzić wspaniałą ewolucję polskich rieslingów. Chciałbym, żeby więcej naszych winiarzy zaufało normalnym odmianom z vitis vinifera. Robiąc wina z przeróżnych hybryd ciężko przejść na poziom gwarantujący prawdziwie wielkie emocje, takie jak w opisywanych dziś winach. Moim zdaniem warto zaryzykować, choćby tylko na jakiejś części swojej winnicy. Bo wiadomo - kto nie ryzykuje, ten nie pije rewelacyjnego rieslinga.
Więcej fotek z mojej wizyty w Winnicy Jaworek znajdziecie na fanpage'u na FB.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz