wtorek, 15 maja 2012

Santiago Ruiz Albarino 2011

WYŚMIENITE, 59 PLN
Tym razem to ja zaproponowałem winnym wtorkowiczom, abyśmy spróbowali win z odmiany albarino. Kluczową rolę odegrały tu jak zwykle moje upodobania. Wcześniej proponowałem rieslinga, później wina polskie, teraz przyszła pora na mniej oczywiste albarino. Nie ukrywam, że jakimś impulsem były artykuły Andrzeja Daszkiewicza i Tomasza Prange-Barczyńskiego w najnowszym numerze Magazynu WINO. Panowie szeroko omawiają zarówno temat hiszpańskiej Galicji jak również szczepu Albarino. Szczerze polecam lekturę. Jeśli ktoś nie dotrze do Magazynu WINO, to ciekawie o tej odmianie pisze Mariusz Kapczyński. Nie będę tu przepisywać ani prasy ani internetu, kto ma ochotę niech kliknie.
Dla mnie albarino z Rias Baixas jest winem bliskim ideałowi. Świeże i rześkie, a jednocześnie z ogromnymi ambicjami. Na pewno nigdy nie powiem o nim per "winko". Jednocześnie ich naturalna lekkość nie stawia ich zbyt wysoko na piedestale, czyniąc winami tylko dla wybrańców.
Na zilustrowanie i chyba bardzo dobry przykład wybrałem jedno z najlepszych albarino dostępnych na naszym rynku. Santiago Ruiz jest takie jak jego etykieta. Na pierwszy rzut oka nieco krotochwilna, patrząc wnikliwiej mówiąca o zaletach swojej małej ojczyzny. Santiago Ruiz jest świeże, cytrynowo-kwiatowe. Wchodząc głębiej  poczujemy książkowe aromaty kredy i fajną mineralność. Wino to można pić zarówno szklankami chcąc ukoić pragnienie jak również powolnie doceniając każdy kieliszek. Ja wypiłem dość szybko popijając promocyjne ślimaki z Lidla. Jak na razie to najciekawsze dla mnie wino tego kapryśnego prawie lata.

Inni winopijcy też próbowali:




5 komentarzy:

blurppp pisze...

Narobiłeś mi smaku, choć 59 za butelkę to sporo

Białe nad czerwonym pisze...

@Blurppp
Smak to dobre określenie. Za chwilę rozpocznę festiwal albarino

Froblog pisze...

Zaraz sprawdzam gdzie można je kupić. Dość już tego słuchania (I czytania) o Albarino, pora wreszcie się napić ;)

Białe nad czerwonym pisze...

@Froblog
Polecam wina.pl
Dobrzy ludzie z Hiszpanii podesłali mi trzy butelki, zostały jeszcze dwie.

Froblog pisze...

Im za to nie została ani jedna :) Przynajmniej nie od tego producenta. No nic, szukam dalej.