FATALNE+, 4O PLNCoś czuję, że tą notką narażę się wielu Czytelnikom. Trudno.
Ilekroć rozmawiam o winach z osobami pijającymi je rzadko, powraca temat wina śliwkowego. I opinie są jednostronne, a różni je tylko poziom zachwytu nad tym cudem powstałym ze śliwek.
Pomińmy już fakt, że wino powstaje ze sfermentowanego soku z winogron, a nie z zalewu na śliwce. Piłem parę razy wina zrobione metodą domową i wiele z nich było co najmniej przyzwoitych. Niestety Choya taka nie jest. Słyszałem kiedyś, że pić samej się jej nie da, ale z sushi radzi sobie zadziwiająco dobrze. Więc połowicznie się zgadzam z taką opinią. Połowicznie, bo pić samej rzeczywiście się jej nie da, ale w towarzystwie sushi jest niewiele lepiej. Choć przyznam uczciwie, że jednak ciut lepiej i za to ma mały plusik. Pijąc wino śliwkowe miałem natarczywe wrażenie, że już skądś je znam. I nagle olśnienie! To jest Śliwowica Łącka do której ktoś dolał dużo wody i dosypał jeszcze cukru. W każdym razie niesmak w ustach zostawia podobny. Ale Łącka chociaż rozgrzewa i robi piorunujące wrażenie na gościach.
A inne doznania? Poza śliwkowym zapachem i śliwkowym smakiem zwraca uwagę ciekawy kolor. Taki bledziuteńki róż, jaki można czasem znaleźć w Gewurztaminerach, wygląda naprawdę interesująco. Myślę zresztą, że idąc na sushi znacznie lepiej zamówić właśnie Gewurza, albo jeszcze lepiej Rieslinga, niż upierać się przy winie śliwkowym.

Wróćmy do realu. Jak wspomniałem, na początku notki, wypiłem wieczorem nadgardziańskie Mascarpine powstałe ze znanej w Bordeaux mieszanki szczepów Cabernet Sauvignon - 80 % z Merlot - 20 %. Szczerze mówiąc czuło się więcej tego Merlota. Wino beczkowane przez rok. Taninki zaokrąglone, wyczuwalna niemal słodycz, bardzo delikatne, wierzyć się nie chce, że szczepem dominującym jest Cabernet. Przyćmiewającym wszystko doznaniem jest gładkość wina. Gładziutkie zupełnie jak serek Mascarpone, z którym różni się tylko jedną literką, i chyba tak będę je roboczo nazywał. Obok wanilii i karmelu wyczuwa się dojrzałą wiśnię i jeżynę. Wino pije się bardzo dobrze, ale niestety bez większych emocji. Może to takie refleksje mocno naciągane, ale ma się wrażenie, że zrobiono wino poprawne, ale ze szczepów, które dla producenta są wciąż obce. Niemniej na sny wpływa genialnie:-)










