Słodka reklama z lat 30-tych. Zwróćcie uwagę, że wtedy jeszcze bez problemów można było kupić kalifornijskie Porto. Nic nie piszę o domniemanym wieku skrzatów.
sobota, 30 stycznia 2010
czwartek, 28 stycznia 2010
S de Sarrail Sauvignon 2008
Największe białe rozczarowanie tego roku. Poszedłem po nie do sklepu na pewniaka. Zostało w końcu uhonorowane przez Magazyn Wino Brązowym Medalem w kategorii win białych do 30 PLN. Najpierw rozbawiło mnie, że w sklepie firmowym importera sprzedawca nic nie wiedział o nagrodzie. Poza tym polecał mi wszystkie inne wina tylko nie to Sauvignon Blanc. Cóż uparłem się jednak na to wino z piękną panoramą Carcassonne. Niecierpliwie otworzyłem butelkę i urzekła mnie od razu genialna świeżość. Wwąchuję się dalej, wsmakowuję głębiej i konsternacja. Poza świeżoscią nie ma w nim nic więcej. I jak to zwykle bywa świeżość staje się powoli przesadna i zostaje uczucie nadmiernej kwasowości. Taki zwykły, leciutki kwasiorek ma wiele zalet, ale żeby mu aż medale przyznawać? A mogłem posłuchać się sprzedawcy...
piątek, 22 stycznia 2010
Riesling Spatlese Emmerich 2006
czwartek, 21 stycznia 2010
Winemaker extraordinaire



%5D.jpg)
P.S. Jeśli ktoś chce przepis na wymarzone Vino Ultimae to należy wziąć po jednej części Nebbiolo, Pinot Meunier, Tempranillo, Alvarinho i Rieslinga. Wszystko dojrzewa w małych beczkach i jest sprzedawane w drogich butelkach.
wtorek, 19 stycznia 2010
Biamus Winnica Płochockich 2008
piątek, 15 stycznia 2010
Frontera Shiraz 2007
FATALNE, 28 PLN
Tak bardzo chciałem napisać kilka ciepłych słów o winie z dawnych czasów. Niestety, nie da się. Wszystko w nim było przesadzone. Barwa wręcz atramentowa. Nos podpowiadający, że z naturalnością nie mamy tu do czynienia. Silne aromaty czarnej porzeczki i jeżyny były na tyle mocne, że zrozumiałem dla kogo wino jest przeznaczone. Będzie (być może) odpowiadało wieloletnim palaczom, którzy już dawno temu stracili węch. Takie odory obudzą ich nosy z pewnością. Ja na szczęście nie palę i tego sztucznego zapachu znieść nie mogłem. Kurcze, kilka lat temu zapijałem się namiętnie Fronterą Merlot, była naprawdę poprawna. Sam nie wiem czy ta z Shiraza jest aż o tyle gorsza czy coś się we mnie zmieniło?
Z Shirazem musiałem zrobić coś czego zupełnie nie cierpię. Skoro wyrzucanie jedzenia to grzech, to wylewanie wina jest chyba grzechem śmiertelnym...
Jak widać zgrzeszyłem.
środa, 13 stycznia 2010
Gruner Veltliner Hochterrassen Salomon Undhof 2008
sobota, 9 stycznia 2010
Langhe Chardonnay La Ganghija 2008
poniedziałek, 4 stycznia 2010
Czerwone wina od Jaworka
ACOLON - nie smakował niemal zupełnie. Szczep spokrewniony z Dornfelderem, czyli można powiedzieć, że to kuzyn dziwadła. Silnie owocowy, lekki, przypomina nieco wino babcine.
PINOT NOIR - Pinotów to ja się dopiero uczę, ale ten wyglądał prawidłowo. Krucha budowa, zapach truskawki plus zwierzątka, wyczuwalna beczka. Więcej niż przyzwoity, można bez cienia wstydu postawić na stole. Dodajmy, że pogoda w 2008 roku nie dawała nadziei na wielkie wina więc tym większy szacunek.
"CIEMNY BURGUND" - masakryczna nazwa. Wzięcie jej w cudzysłów nie zmniejsza faktu dość bezczelnego podpinania się pod dużo bardziej utytułowany region. Tylko po co to wszystko? Wino równie dobrze można nazwać XYZ a i tak sprzedałoby się doskonale. Jest po prostu przepyszne. Pełne, głębokie, długie. Producent pisze, że użyto typowych dla Burgundii odmian, rozumiem że chodzi o Pinot Noir i
I jeszcze kilka moich przemyśleń natury ogólniejszej:
2. Nie nadaję się na profesjonalnego degustatora.
3. Szata graficzna, piękne kształty butelek i eleganckie korki są już na poziomie światowym.
sobota, 2 stycznia 2010
Moje WINO ROKU

Le Scapitozze wielkiej chwały szczepowi Sangiovese nie przynosi. Niemniej pija się je świetnie. Jako codzienne wino obiadowe idealne. Zwłaszcza, że kosztuje 25 PLN. Zresztą od tego samego producenta - Renzo Masi można wszystko kupować w ciemno.
Zaś wśród win białych wygrywa doskonałe czeskie Sauvignon Blanc z regionu Znojmo sprzedawane na litry. Kosztowało zupełne grosze, a świeżością przebijało S.B. z Nowej Zelandii.
2. Eiswein Gres 2007

Jakiś Riesling musiał się tu pojawić. Wspaniałe wino wypite w wyjątkowych okolicznościach. Kto by pomyślał, że białe potrafią tak cudnie dojrzewać.
CZERWONE WINO ROKU



*******************************************************************************
I ciut o postanowieniach i planach noworocznych.
Od paru lat znudziło mi się ciągłe okłamywanie samego siebie, że w końcu nauczę się jakiegoś języka lub zacznę biegać. Stawiam sobie na 2010 rok trzy zadania:
- pić nie mniej wina niż do tej pory
- odwiedzić minimum dwa regiony winiarskie
- odkryć wina greckie
Zobaczymy za 12 miesięcy czy wszystko się udało.
SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU!!!