poniedziałek, 15 września 2008

Ben Rye Passito di Pantelleria




WYŚMIENITE, 20 Euro


 

Niełatwo znaleźć wyspę Pantelleria na mapie Italii. Jest ona położona pomiędzy Sycylią, a Tunezją, znacznie bliżej tej drugiej. Nie dość, że ta wulkaniczna wyspa leży na peryferiach Morza Śródziemnego, to jeszcze jest wystawiona na działanie silnych wiatrów przez okrągły rok. Od razu nasuwa się pytanie czy w takich warunkach można zrobić dobre wino? Otóż okazuje się, że znany nam z Sycylii, szczep Zibbibo (możemy się czasem spotkać z nazwą Moscato d’Alessandria nadaną na cześć miasta Aleksandrii) właśnie tu prezentuje pełnię swoich możliwości. Winorośla są niziutkie, osiągają zaledwie 50 cm, co sprawia, że są nieco mniej narażone na działanie wiatrów. Dodatkową barierę stanowią muretti:

– zaokrąglone murki zbudowane ze skał wulkanicznych wewnątrz winnic. Klasyczny patent „dwa w jednym”, chronią przed wiatrem i akumulują ciepło, a przy tym wyglądają niepowtarzalnie i malowniczo.
Ze zbiorami nie czeka się, oczywiście, do końca września/początku października jak na północy Europy. Grona są zebrane już w sierpniu, a potem zostawione w słońcu na 15-30 dni

.


Między innymi dzięki temu otrzymujemy kolory i aromaty tak typowe dla passitów. Kolor jakiego możemy się spodziewać to głęboki bursztyn ze złotymi refleksami. To zdecydowanie „południowe” wino charakteryzuje się aromatami owoców południowych – głównie daktyli, moreli, brzoskwini i suszonych fig. Ma jednakże wspaniały odcień kwasowości, który doskonale równoważy słodycz. I to zbalansowanie dwóch przeciwstawnych smaków jest, jak się wydaje, największą sztuką, która niestety nie wszystkim się udaje. Wino Ben Rye firmy Donnafugata ma wszystko czego oczekujemy po dobrym passicie na czele z wyszukaną finezją. Dla mnie to przede wszystkim zapchy morelki, miodu i trochę mineralne. Bez kłopotów smakuje osobom z rzadka rozsmakowującym się w winach słodkich ( jak autor tego tekstu na przykład ).Zaś butelka 0, 375l. kosztuje niespełna 20 Euro, co stanowi około połowę ceny słynnego Martingana od Salvatore Murana, które poszło zbyt mocno w stronę słodyczy i przykrywających wszystko aromatów karmelu i suszonych fig. Passity są zazwyczaj sprzedawane w małych butelkach, co może utrudniać orientację, więc najbezpieczniej przeliczać ceny na jeden litr wina.
Passity z wyspy Pantelleria od zawsze są jednymi z bardziej znanych i cenionych win włoskich. Teraz na dodatek robią się dość modne. Dzięki temu, podczas wakacyjnych podróży po Italii, bez kłopotów będziemy mogli spróbować kieliszka tego wina w większości barów. Generalnie, jeśli w barze jest choć 6 gatunków wina, to jednym z nich będzie wyżej opisane. Warto dobrze szukać, bo zupełnie przyzwoite można znaleźć poniżej 10 Euro za półlitrową butelkę. To choć słodkie, ale niezwykle rześkie wino, doskonale „sprawdza się” w upalne dni . Nie musi być koniecznie pite z ciężkimi serami ( a to jest właśnie klasyczne połączenie ),pite oczywiście zimne ( 10-12 stopni) jest również świetnym przerywnikiem podczas zwiedzania pięknych włoskich zabytków.

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Bardzo fajne gawędy o winie:) Miło jest poczytać kontynuację opowieści z Werony:)) Pozdrawiam! Anita

Białe nad czerwonym pisze...

No dzięki serdeczne Anitka. Mam pierwszy historyczny koment! Teraz trzeba się będzie bardziej starać. Dzięki

Anonimowy pisze...

nie wiem kotry rocznik Ben Rye piles ,Gamberro Rosso wychwala pod niebiosa 2006 ,w Polsce ok 35€ widzialem...

Anonimowy pisze...

swoja droga dziwne daty sie pokazuja przy wpisie..
ducale

Białe nad czerwonym pisze...

Błąd, że nie napisałem. Piłem 2005r. A do Polski zdaje się, że sprowadza to Sicil Vino, ale pewności nie mam. Różnica w cenie bolesna, ale jeszcze akceptowalna.