niedziela, 31 października 2010

Chablis Raoul Clerget 2009

SMACZNE-, 25 PLN
Zakładając się z własną Mamą o flaszkę wina mogłem być w 100% pewnym, że wino będzie pochodzić z Biedrony (Mama jest takim fanem tych sklepów, że powinna chyba zostać jakimś ambasadorem marki). Padło na promocyjne Chablis Raoul Clerget. Gdyby zamiast naprawdę eleganckiej etykiety napisać wołami cenę wina to smakowałoby świetnie. Tymczasem czytając o tym, że to Chablis, że fajny rocznik i że całość wizualnie prezentuje się naprawdę OK, to człowiek zaczyna spodziewać się Choinki. Takie oczekiwania sprawiają, że wino początkowo wydaje się zanadto odstawać od koleżanek z apelacji. Jest wodniste i smutne jakieś. Na szczęście po dwóch chwilach przychodzi sympatyczna mineralność połączona z grzankami, świeżym chlebem i dojrzałym ananasem. Jak na Chablis jest słabawe, jak na Chardonnay w porzo, a jak na wino za 25 PLN wręcz genialne. Śmiało można kupować.

czwartek, 28 października 2010

Cardeal Dao 2007

SMACZNE+, 25 PLN
Dr Jekyll i Mr Hyde w jednym. Nos tego wina mocno stajenny, obejściowy, dymny. Ciekawy, ale do przyjemności mu daleko. Za to usta przyjemnie wypełnia soczysta owocowość. Pije się je po prostu z frajdą. Wszystko przyprawione ciekawymi nutami migdałowymi. Producenci zalecają Cardeala do grillowanych ryb i to może być rzeczywiście strzał w dziesiątkę. Podejrzewam, że stanie się moim winem jesieni.
Do wszystkiego cena absolutnie genialna, Biedrona może się schować:-)

P.S. Kocham Polsat za przerwy reklamowe. Zdążyłem strzelić fotkę i opisać to co powyżej w przerwie "Bezdroży".

czwartek, 21 października 2010

Kagor i degustacja win z Macedonii

Najpierw pół słowa o degustacji win z Macedonii, która odbyła się 19 X w Hotelu La Regina. Jeśli dobrze zrozumiałem przedstawiane liczby, to nie do końca rozumiem sam pomysł na promowanie win macedońskich. Otóż Macedończycy uprawiają winorośl na 20 tysiącach hektarów przy czym sami wypijają 90% swojej produkcji. "Walka" marketingowa toczy się więc zaledwie o sprzedaż win ze skromnych 2 tysięcy hektarów. Daleko stąd do gigantycznej nadprodukcji Hiszpanów czy Australijczyków. Tym sympatyczniej, że jednak zdecydowano się przybliżyć wina z tego, bardziej egzotycznego niż Egipt, kraju.

Spróbuję skrótowo podsumować degustację:

  1. Choć Macedonia jest krajem win czerwonych, to na mnie nie mniejsze wrażenie zrobiły białe. Prezentowane wina z odmian Temjanika czy R'Kaciteli były zupełnie wyjątkowe. Choć Rieslingi powinni sobie odpuścić.
  2. Im więcej alkoholu, im więcej beczki, tym wina bardziej sprawiały wrażenie nieudolnej podróbki win chilijskich. Często nie dawało się tego pić, chyba że dla walorów edukacyjnych, aby nauczyć się rozpoznawać wina leżakujące w amerykańskim dębie.
  3. Szczepy międzynarodowe ( nawet te obecne w Macedonii od dawna ) dają wina nieporównywalnie gorsze niż odmiany lokalne. Szukajmy na etykietach nazw trudnych do wymówienia.
  4. Najtańsze z win zaskoczyły pozytywnie. Na półce w PL kosztowałyby ok. 15-20 PLN i mogłyby chyba z powodzeniem walczyć w segmencie win codziennych. Owszem, są techniczne i sztucznawe, ale i tak o niebo lepsze od taniej Mołdawii.
  5. Czerwone odmiany Vranec, Plavac to nazwy, które trzeba śledzić. Niech tylko odpuszczą sobie wysoki alkohol, a skupią się na miłej owocowości.
  6. Wina deserowe ( również dziwne wynalazki o czym poniżej ) mogą być koniem pociągowym eksportu win z Macedonii. Może nie powaliły mnie na kolana samą jakością, ale już relacja cena/jakość jest po prostu obłędna.
A na koniec opisik choć jednego z win.
KAGOR z winnicy Imako jest wynalazkiem. Purystom branżowym pewnie się nie spodoba, ja do nich na szczęście nie nalezę. Słynne deserowe wino zostało podkręcone dodaniem do niego lokalnych ziół. Przy pierwszym, bardzo intensywnym, nosie można je pomylić z Jagermeistrem. Przy dłuższym piciu ( było to dla mnie ostatnie wino degustacji więc mogłem sobie pozwolić ) przypomina po prostu słodkie wermuty. Barwa lekko przygaszona, jak przy Porto Tawny. Pije się je z niudawaną przyjemnością. Słodycz wina pięknie uzupełnia się z gorzkością ziół, a wszystko otacza różany zapach. Takie wino z dopalaczem. Jeśli ktoś zdecyduje się je importować do Polski wróżę mu duży sukces komercyjny. Wino będzie kosztować ok. 25 PLN za półlitrową, niebrzydką butelkę. Z pewnością sięgną po nią osoby z pokolenia wychowanego na Ciociosanie, ale nie tylko; na Tłusty Czwartek wypiłbym je z radością.

wtorek, 12 października 2010

Chablis Premier Cru Emile Durand 2008

MIERNE+, 40 PLN
Wino, które wydawało się okazją z Makro. Niestety słabizna wyjątkowa. Nie smakowało ani jak Chablis Premier Cru, ani jak normalne Chablis, ani jak zwykłe Chardonnay, ani jak prosta Burgundia, ani jak prosta Francja. Wydawało mi się, że oszczędzę kupując taniutkie Chablis Premier Cru, a tymczasem przepłaciłem za cieniutkie kwasowe wino. Chablis to dla mnie mineralność otoczona ciałkiem. W tym przypadku zabrakło obydwu atrybutów. Ku przestrodze...

piątek, 8 października 2010

Eros Ornella Molon, 2008

SMACZNE-, 44 PLN
Wino przedziwne. Zamykane prześmiesznym plastikowym korkiem w kształcie czopka. Mieszanka Pinot Nero i Malbeka, czyli najjaśniejszego i najciemniejszego czerwonego szczepu. Skąd taki pomysł? Nie mam pojęcia. Szczepy zdają się prowadzić oddzielne życie wewnątrz butelki, zupełnie nie połączyły się. Wygląda to jak próby małego chemika, który soli żelazo i ciekaw jest czy wywoła to wybuch probówki. Gdybym skończył  zabawę z tym winem po jednym kieliszku, to raczej wyżej oceny miernej by nie podskoczyło. Z czasem jednak coraz więcej było miłych nosowi truskawkowych nut. Całość sprawia wrażenie rozwodnienia, lekkości i niskiego alkoholu, gdy tymczasem ma solidne 13%. Pije się je z przyjemnością, aczkolwiek bez większych fajerwerków. Do spróbowania raczej jako ciekawostka.

Na osłodę piosenka imiennika wina.


piątek, 1 października 2010

Krzyżówka - rozwiązanie

Osobom, które nie czytały poprzedniego posta proponuję, aby  ten ominęły i wróciły tu za chwilkę. Tym zaś, którzy zmagali się z krzyżówką nalezy się rozwiązanie. Poniżej prawidłowo wypełnione kratki:

BARDZO PRZEPRASZAM ZA JAKOŚĆ!!!

Dostałem aż 9 odpowiedzi, wszystkie prawidłowe lub prawie prawidłowe. Literek "A" o które pytałem występuje w krzyżówce 17. Dałem małą tolerancję +-1, wszyscy zmieścili się w tym przedziale. Serdecznie wszystkim dziękuję za zabawę i gratuluję!
Drobne nagrody wygrali: KASIA I RAFAŁ ORAZ MIK PAW.