czwartek, 30 sierpnia 2012

Winna Fotka po pierwszym tygodniu

Pierwszy tydzień konkursu fotograficznego za nami, zostały jeszcze dwa. Wrzuciliście całe mnóstwo fotek, które wklejam poniżej. Jedne bardziej osobiste, drugie ogólniejsze. Jedne super profesjonalne, inne ciut mniej. Wszystkie szczere i za wszystkie serdeczne dzięki.
Przypomnę, że nagrody są trzy:
1. Dla zdobywcy największej liczby głosów ( na razie mocno prowadzi Danusia )
2. Dla fotki wybranej przeze mnie ( na razie ma trójkę faworytów )
3. Dla kogoś z lajkujących bądź udostępniających post główny

Wszystkim chcącym dołączyć do konkursu polecam kliknięcie w stosowną aplikację na moim profilu FB.
Przed nami jeszcze dwa tygodnie zabawy i mnóstwo głosów do zdobycia. Zatem wrzucajcie, lajkujcie, udostępniajcie i głosujcie.
Miłej zabawy!




wtorek, 28 sierpnia 2012

Aplikacja smartfonowa VIVINO

Nie wiem jak Wy zapisujecie wypite przez siebie wina. Można w notesie ( na przykład Moleskine ), na luźnych karteczkach, paragonach, w kompie czy po prostu w głowie. Mi się udaje zapamiętać całkiem sporo, specjalnych wspomagaczy nie potrzebuję. Niemniej, od czasu kiedy mam smartfona, bawię się trochę aplikacjami. Biorąc pod uwagę moje umiejętności to sprawdza się zasada, że im prościej tym lepiej. Bardzo dobrze korzysta mi się z aplikacji WINE FREE. Tak prosta, że nie da się w niej nic zepsuć, polecam.
Ostatnio jednak sympatyczny przedstawiciel firmy VIVINO poprosił mnie o opinię o tejże aplikacji. Zacznijmy od tego, że jest to appka darmowa do pobrania na ANDROIDA i IPHONE'A. Jak za darmochę to oferuje niezłe możliwości. Jak działa?

1. Robimy fotkę winnej etykiety, którą system rozpoznaje i wyświetla nam info od producenta oraz zebrane opinie innych winomaniaków. Podaje ciekawe rankingi n.p. jak wino jest oceniane na tle innych win w swoim kraju, regionie.
2. Możemy, choć nie musimy, ocenić wino przyznając mu 1-5 gwiazdek i dodając dla siebie mały opis.
3. Następnie naszą opinią możemy podzielić się ze znajomymi na wszechdominującym Facebooku.


WADY:

  • Pierwsza i najważniejsza to według mnie efekt skali. Zauważyłem, że im większe gremium ocenia wina, tym lepiej wypadają wina niekoniecznie dobre, ale znane. Wystarczy zerknąć na opinie dość hermetycznego środowiska sstarwines.pl ze znacznie powszechniejszym serwisem nasze-wina.pl  . Ta wada może być jednak dość łatwo wyeliminowana, wystarczy mieć w nosie opinie innych ludzi z końca świata.
  • Największą frajdą systemu jest wprowadzenie win poprzez zwykłe strzelenie zdjęcia. Niestety jest to też jego najsłabsze ogniwo. W moim przypadku system rozpoznał mniej więcej połowę proponowanych win. Jeśli zaś etykieta nie będzie rozpoznana, to ciężko wino wprowadzić "na piechotę". Trzeba jednak przyznać, że system jest rozbudowywany błyskawicznie. Po kilku godzinach od nieudanej próby rozpoznania wina otrzymałem maila, że już to wino ( rozpoznane prawidłowo ) jest w bazie. Szacun.

ZALETY:


  • Niewiarygodna prostota obsługi. Żadnego wprowadzania szczepów, regionu, poziomu alkoholu, to wszystko już w systemie jest.
  • Bardzo użyteczna możliwość wprowadzania miejsc, w których wino zakupiono.
  • I zaleta dla mnie najważniejsza. Możliwość "śledzenia" ocen osoby, z której opiniami się liczymy. Unikamy wtedy tego rozwodnienia tak typowego dla masowości, a podglądamy tylko co tam ostatnio pił n.p. nasz ulubiony bloger :). Za kilka tygodni, gdy zbuduję jakąś bazę win, zamierzam uruchomić funkcję "śledzenia" moich poczynań, o czym z pewnością poinformuję na profilu FB.


Podsumowując appka jest warta uwagi. Polecam zwłaszcza osobom lubiącym dzielić się swoją aktywnością na FB. Jeśli jednak chcemy prowadzić ją tylko dla siebie, aby zwyczajnie pamiętać co piliśmy i jak nam smakowało, to wybrałbym coś prostszego ( jak wspominane wyżej WINE FREE ) albo, choć wiem, że zabrzmi to jak bluźnierstwo, najprostsze robienie folderów w galerii obrazów.



Tekst nie był w żaden sposób sponsorowany. VIVINO po prostu mi się podoba.


czwartek, 23 sierpnia 2012

Konkurs WINNA FOTKA

Z okazji dobicia do dwusetki Fanów zapraszam do wzięcia udziału w zabawie na moim profilu na Facebook'u. Przysyłajcie zrobione przez siebie zdjęcia bardziej, mniej lub zupełnie luźno związane z winem. Następnie mobilizujcie bliższych i dalszych znajomych, aby głosowali na Wasze fotki. Jest się o co starać, bo zaplanowałem cały deszcz nagród.

ZASADY:
1. umieszczamy wyłącznie wykonane przez siebie zdjęcia
2. każdy uczestnik zabawy może zgłosić trzy zdjęcia
3. każdy może głosować raz dziennie na jedno ze zdjęć
4. zabawa kończy się automatycznie 13-ego września o 19.00

NAGRODY:
1. dla Zwycięzcy zabawy - butelka cudnego rieslinga z Niemiec
2. dla Autora fotki, którą ja wybrałem - znów butelka równie cudnego rieslinga z Niemiec
3. dla losowo wybranej osoby głosującej lajkującej bądź udostępniającej ten post - profesjonalny korkociąg

Aplikację konkursową znajdziecie łatwo na moim profilu - to jest to pole, gdzie jest napisane KONKURS :)
A więc lajkujcie, udostępniajcie i zapraszajcie wszystkich do głosowania. Udowodnijcie mi, że robienie konkursów latem ma sens:)

Miłej zabawy !!!




wtorek, 21 sierpnia 2012

Ogio Primitivo 2011

MIERNE+, 10 PLN !!!
Jak sobie radzić z upałami? W wersji dla mięczaków można leżeć w hamaku, liczyć liście na drzewie i pić świeże białe wino. W wersji dla twardszych ( czytaj: głupszych ) biega się 10 km w samo południe, poświęca pracom wykończeniowym ( lakierowanie, malowanie, wiercenie ) i pije, niekompatybilne z pogodą, wina czerwone. Niestety znalazłem się w tej drugiej grupie. Mniejsza o bieganie i machanie pędzlem, ale czerwień w taką pogodę to już przegięcie. Stało się tak za sprawą Winnych Wtorków. Winniczek zaproponował, żebyśmy napili się Barbery. Trochę poszukałem w okolicy, ale że zacząłem szukać na ostatnią chwilę, to Barbery nie znalazłem. W moich stronach to towar równie deficytowy co kompetencje i uczciwość rządzących. Tak przy okazji, to BARBERA świetnie się nadaje na nazwę baru winnego. Nie mogąc kupić zadanego wina wziąłem cokolwiek. Chciałem być w porządku wobec kolegów i też się pokatować czerwienią. Ręka chwyciła w Tesco Primitivo Ogio za dyszkę jedyną. Byłem pewien, że wypiję kieliszek, a potem użyję w kuchni. Tymczasem Ogio okazało się winem akceptowalnym. Oczywiście szału nie ma, ale to naprawdę daje się wypić bez grymasu. Nie ma w nim przesady typowej dla tak wielu Primitivo. Fajna kwasowość, trochę lekkości i trochę ciała, mięciutkie, delikatnie schłodzone nie zaliczyło wtopy. Nie będzie to moje wino roku, ale zamiast kompotu poradzi sobie przy obiedzie. Raczej polecam.
A w linkach relacje Kolegów, którym udało się kupić Barberę:
Winniczek podlewa Barberę do ozorów.
Pisane winem składa deklarację o samoograniczeniu.
Jongleur wyznaje, że nie lubi risotto.
Środkowa Półka to aż dwie Barbery.

niedziela, 19 sierpnia 2012

Wina dębowe wytrawne

Gdybym pisał w DOTRZECHDYCH, to mógłbym otagować notkę nie jarają mnie już deadliny. Prawda jest jednak taka, że zwyczajnie zapomniałem wspomnieć o winach wypitych na początku czerwca. W tamtym czasie dostałem sześć butelek od producenta TERRAS GAUDA ( dziękuję! ). O zachwycających białych wspominałem, zdania nie zmieniam są cudne. Skoro białe były świetne, to czerwone powinny być proporcjonalnie lepsze. Wszak Hiszpanie specjalizują się raczej w tym kolorze. Tymczasem trzy czerwone wina to totalna porażka i wypada o nich wspomnieć wyłącznie w charakterze ostrzeżenia.

PITTACUM 2007, 70 PLN
Zdecydowanie najmniej słabe w tym gronie. Jeśli dostaniemy w prezencie, to absolutnie nie trzeba go wylewać. Bardzo mało w nim owocu, choć i tak najwięcej spośród pozostałych. Dużo beczki i dużo alkoholu. Świetne, pod warunkiem, że chcemy zniechęcić się do fantastycznej odmiany Mencia. Czyli omijać z daleka

PITTACUM AUREA 2007, OK. 250 PLN
Nie ma sensu podawać z jakich winogron i w jakim regionie powstało. Jedynym co powinno nas frapować, to rodzaj drewna użyty do leżakowania. Inne aromaty są niemal niewyczuwalne. Każdy winiarz powinien sobie kupić jedną flaszkę, żeby wiedzieć jak NIE beczkuje się wina. Karykatura w pełnym zakresie, szczęśliwie niedostępna w Polsce. Przybliżoną cenę ćwierć tysiąca traktuję jako dowcip sezonu. Omijać z bardzo daleka.


QUINTA SARDONIA 2007
Przy tym winie zgłupiałem. Ogromna moc - 15%, mnóstwo nut beczkowych, ale również cieknące owocową soczystością. Nie umiem się wobec niego określić. Zupełnie jak po niektórych filmach nie jesteśmy w stanie od razu powiedzieć czy były genialne czy wręcz przeciwnie. Powinienem to wino powtórzyć kilka razy, ale nie wiem czy dałbym radę, jest zbyt bogate. Muszę jednak przyznać, że gdybym chciał niewielką ilością wina zrobić wrażenie na gościach, to mogłaby to być ta flaszka. Wino jest, jak mi się zdaje, nieobecne w Polsce. Spodziewam się jednak, że gdyby było, to sukces sprzedażowy miałoby gwarantowany. QS jest według mnie taką hiszpańską odpowiedzią na mocne i pełen nut konfiturowych Primitivo. A skoro jesteśmy rozkochani w tym szczepie z południa Włoch, to i miejsce dla QS by się znalazło.



środa, 8 sierpnia 2012

Salsus 2011

SMACZNE, 24 PLN
O wspaniałych portugalskich Vinho Verde rozpisała się ostatnio Winicjatywa. Czego by się na ich stronach nie otworzyło, to z każdego zakątka wychylało się Vinho Verde. Uwielbiam te wina, ale nawet ja miałem przesyt. Sorki.
Sstar proponujący wino na kolejny Winny Wtorek albo przesytu nie miał, albo zwyczajnie Winicjatywy nie czyta:) Postanowił On zatem, że mamy pić wina zielone. Dla mnie to żadna kara. Udałem się zatem do ursynowskiego Leclerca i oniemiałem. Mają tam dobrych kilkanaście gatunków tego popularnego wina. Po odrzuceniu win starawych z 2010 roku oraz tych bezrocznikowych zostało kilka sensownie wyglądających butelek Vinho Verde, co i tak jest wynikiem imponującym i niespotykanym chyba w żadnym innym sklepie.
Ja chwyciłem butelkę wina Salsus głównie dlatego, że go nie piłem. Jest dokładnie takie jak powinno być: świeże, rześkie, cieniuteńko bąblujące, prosta klasyka. Ale jest coś więcej, Saltus pachnie trochę siarkowo. Jedni uznają to za wadę, mi taki delikatny niuansik tylko zaostrzył apetyt. Jedno z najbardziej udanych prostych win, które ostatnio piłem, warto.
Koledzy pili co innego:
Mariusz spróbował megaklasyki
Sstar pił Aveledę
Winniczek również, ale o rok starszą
Kuba pije już szklankami:)