poniedziałek, 6 października 2008

Canus Friulano 2006



WYŚMIENITE



Minął udany tydzień. Spróbowałem ze czterdziestu win w dodatku za nic nie płacąc:-)


Ponieważ niedawno było nieco krytycznie o Friuli, dziś czas na rehabilitację regionu. Jakiś czas temu, wracając z pracy, słuchałem w radio tłumaczeń dlaczego to już nie wolno używać znanej "od zawsze" nazwy Tocai Friulano. Prowadzący program włoscy prezenterzy prześcigali się w naśmiewaniu się z Węgrów za ich obronę marki regionu Tokaj. Historycznie rzecz biorąc, to chyba nawet mieli rację, niemniej UE zabroniła stosować nazwę regionu przez kogokolwiek innego niż nasi bratankowie. Niewykluczone, że na tej awanturce skorzystali paradoksalnie Włosi, budząc zainteresowanie swoimi winami nazywanymi od tej pory Friulano. Nazwa nazwą, a Canus Friulano wyróżnia się nie tylko białą etykietą. Fenomenalne wino z aromatami migdałów, brzoskwini i czegoś na kszatłt koziego sera.Zapach z gatunku albo-albo, dla mnie zdecydowanie na tak. Bajecznie intensywne i dłuuugie. Wypite obok niego Sauvignon Blanc tegoż producenta sprawiało wrażenie ledwie niezłej wody mineralnej. Szczep zdecydowanie do zapamiętania, a na kotretykiecie cały czas piszą, że TOCAI...

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Czyżby impreza w Blue City?
Próbowałem tego friulano i rozczarowałem się zupełnie. Bukiet faktycznie atrakcyjny i zachęcający, może nawet trochę przesadzony. Usta jednak nieciekawe, puste, bez życia. A szkoda, liczyłem na więcej...

Białe nad czerwonym pisze...

Tak, tak Blue City. Faktycznie, masz dużo racji, nos trochę mocniejszy niż usta. Pzdr