środa, 5 maja 2010

Domaine Saint-Remy Gewurztraminer Vieilles Vignes 2008

WYŚMIENITE-, 49 PLN
Ostatnio na moim blogu tylko kurz i pajęczyny. Pora to zmienić tym bardziej, że win pić wcale nie przestałem, wręcz przeciwnie. Dziś na warsztat wziąłem szczep, który nie zawodzi niemal nigdy. Może czasem, przy małym sercu winiarza, wyjść wino mierne, ale naprawdę słabe to rzadkość. Gewurztraminery, zwłaszcza w ich alzackiej odsłonie, oceniam zakładając, że solidną trójkę z plusem mają niejako z definicji. Zwykle jest to kombinacja aromatów liczi z płatkami róż, a wszystko okraszone sporą zawartością alkoholu i niemałym cukrem. Tymczasem w próbowanym przeze mnie ostatnio winie nie znalazłem ( a naprawdę szukałem ) nawet odrobinki liczi ( może zapomnieli dodać...). Za to nad wyraz solidnie zadbano o aromaty różane. Właściwie to wyglądało jakby ktoś zrobił wino nie z winogron, ale z owoców dzikiej róży. Niewykluczone, że walcząc z kryzysem wykorzystano krzewy róży rosnące na początku kazdego rzędu winorośli. Teoretycznie mają ostrzegać przed zblizającymi się choróbskami, ale w sumie to aż żal ich nie wykorzystać.
A tak na poważnie, to Gewurz ów jest winem przepięknie ułożonym, eleganckim, a zarazem łatwym w odbiorze. Nie ma nadmiernej ilości cukru ( dokładnie nie wiem ile, bo producent na swoim www się nie chwali ), jest tyle żeby w sam raz miło połaskotać podniebienie. Z pleśniakami łączy się bardzo pierwsza klasa. Po pierwszym kieliszku, a nawet butelce nie nudzi się nic a nic. Szczep raczej jesienny, ale w mokrym maju sprawdził się wybornie.

7 komentarzy:

Unknown pisze...

Dzieki! Zapisalem sobie, przy najblizszej okazji zakupie :) Ostatnio bardzo pechowo trafilem na swojego pierwszego w zyciu Gewurza, ktory byl w zasadzie niewypijalny. Z pewna doza niesmialosci podchodze teraz do tego szczepu, jak "zbity pies" bojac sie wybrac cos na slepo :) A do tego cena jaka fajna!

Pozdrawiam!
Mateusz

Mariusz Boguszewski pisze...

Mój Gewurztraminer (Eva Liebe) czeka na swoją kolej. Czuję, że po takiej recenzji długo nie postoi :) Zwłaszcza, że mam ostatnio niezłą fazę na białe wina.

Białe nad czerwonym pisze...

@Mateusz W takim razie nie wybieraj na ślepo:-) Inna sprawa, że Gewurz jest szczepem przez wielu ukochanym, ale niemniej osób nie jest w stanie go wypić
@Mariusz Domaine Saint-Remy jest według mnie o dwa poziomy wyżej od Liebe, co jeszcze nie znaczy, że Liebe jest słaba.

Wojtasso pisze...

Z Alzackich Gewurtzów warto też kupić Hugela, ciekawa interpretacja tego jakże interesującego szczepu:)

pozdrawiam,
Wojtek

Unknown pisze...

@Białe nad czerwonym: to też nie zamierzam :) Kolejny wybór będzie świadomy! :) Podejrzewam, że problem niemożności wypicia szczepu nie jest akurat powodem - Ewa na blogu Moje Wino, a dokładniej rzecz biorąc mąż, również uznał tą konkretną butelkę za beznadziejną, znając dobrze inne. :)

froasia pisze...

Widzę, że wziąłeś na tapetę mój ukochany szczep. Tego akurat jeszcze nie piłam. Ale Hugel Gewurz lubię również, a Eva Liebe nawet jeszcze bardziej. Za moment, natchniona Twoim wpisem, zanurzę usta w Carmen Gewurz z Chile.

Białe nad czerwonym pisze...

@Wojtasso i Froasia Rzeczywiście Hugel to klasyka i do tego zupełnie nie nudna. To był chyba jeden z pierwszych Gewurzów, których próbowałem.