SMACZNE, 60 PLN
Brazylia to kolejny, po Chile, Argentynie i Urugwaju, kraj Ameryki Południowej, który czeka na odkrycie swojego winiarstwa. Teoretycznie wiem, że Brazylia to nie tylko Cachaca, ale jakoś na ich wina do tej pory nie trafiałem. Rozgrzeszam swoją ignorancję faktem, że w mojej ulubionej książce Wino jej autor - Andre Domine wspomina o Brazylii zaledwie w dwóch akapitach.
Tym bardziej ucieszyłem się gdy Przyjaciel poczęstował mnie brazylijskim Cabernetem z winnicy Miolo. Etykieta utrzymana w nastroju tradycyjnym zapowiedziała bardzo klasycznego nowoświatowego Caberneta. Silna budowa, sporo słodyczy, książkowy aromat czerwonej porzeczki plus morwy. Wino można wypić z prawdziwą przyjemnością, oczywiście pod warunkiem, że lubi się Nowy Świat.
I jeszcze mała rada dla osób chcących przywieźć wino z ojczyzny samby. Brazylijczycy eksperymentują z odmianami hybrydowymi, jeśli chcemy mieć pewność, że wino powstało wyłącznie przy użyciu winorośli szlachetnej szukajmy na etykiecie napisu fino.
I zupełnie na koniec nasz świebodziński łącznik pomiędzy Brazylią a Polską.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz