wtorek, 5 lipca 2011

Hermann Moser Gruner Veltliner Karmeliterberg 2009

WYŚMIENITE, 45 PLN
Dzięki Pawłowi z portalu Naszewina.pl , który zdecydował, aby kolejnym winnowtorkowym bohaterem był Gruner Veltliner, dokonałem małego odkrycia. Nie jest to odkrycie na miarę przewrotu kopernikańskiego, raczej jest skonstatowaniem oczywistości w stylu " Telewizja kłamie". Otóż spróbowałem zadanego G.V. z sushi, czego wcześniej nie praktykowałem. Do tej pory do sushi polewałem Rieslinga bądź Gewurza. Skoro jednak traktuje się Gruner Veltlinera jako treściwszego kuzyna Rieslinga, to nie odstąpiłem zanadto od swoich zwyczajów. Połączenie sprawdziło się wybornie. Zwykłe, domowe sushi i nieskomplikowane nadmiernie wino, podane w duecie smakowały jakby były dla siebie stworzone. Z pewnością powtórzę to jeszcze niejeden raz w różnych konfiguracjach.
Próbowany Gruner Veltliner pochodzi z austriackiego (rzecz jasna!) Kremstal. Łączy świeżość i rześkość z całkiem, całkiem niezłą budową. Bardzo, ale to bardzo pijalne. Z trudem się pilnowałem, żeby nie wypić go duszkiem, ale i tak zniknęło momentalnie. Aromaty gruszki, jabłka, grejpfruta, a wszystko w przyjemnie mineralnym sosie. Pijąc taka pychotkę nie dziwię się, że Polska jest jednym z największych importerów win z Austrii.

Relacje innych Gruneropijców:
Jongleur
Środkowa półka
Nasze wina
Winniczek
Kontretykieta
Sstar, Sstar po raz drugi
Viniculture
Wine world
Uncle Matt
Winne przygody
Czerwone czy białe

Brak komentarzy: