wtorek, 5 marca 2013

Chateau Tour de Montredon 2010

SMACZNE-, 25 PLN
Chateau Tour de Montredon to dla mnie niemal wspomnienie dzieciństwa. W końcówce lat 90-tych było jednym z nielicznych win z apelacją, na które mogłem się czasem szarpnąć. Wtedy mi smakowało jak nie wiem co, dziś trochę mniej. Fajnie o rozczarowujących wspomieniach możecie poczytać w felietonie Wojtka Bońkowskiego.
Do Corbieres z fotki wróciłem za sprawą Kuby, który zaproponował ten region jako temat Winnych Wtorków. Nie ma się co o nim rozpisywać, ale trzeba powiedzieć, że jest to naprawdę smaczne wino. Raczej się go nie zapamięta na całe życie, ale jako przyjemny towarzysz posiłku sprawdza się świetnie. Trochę staroświeckie, ale w tym dobrym sensie, bardzo bezpieczny zakup. Owocowe, gorzkawe z wyraźną taniną. Do wypicia na ławce za ostre, ale do padlinki pasuje idealnie.
Kosztuje mniej więcej tyle ile kosztowało kilkanaście lat temu. Wtedy jednak siła nabywcza mojego portfela była jeszcze niższa. Sporo się ostatnio mówi o tym czy osoby rozpoczynające swą winną przygodę od tanich win raczej się zrażą do tego trunku czy w nim rozsmakują. Przeważa ta druga opinia, którą w pełni podzielam. Na swoim przykładzie widzę, że rozpoczynanie od Chateau Tour de Montradon ( między innymi ) nieźle wciąga w zabawę winami. Polecam.
Koledzy pili trochę ambitniej niż ja:
Kuba z Wine Tasting
Kuba z Czerwone czy białe
Chłopaki z Winnych Przygód
Irek jako Blurpp

Brak komentarzy: