niedziela, 25 stycznia 2009

Corvina D.O.C. Garda 2006

SMACZNE+, 35 PLN
Dużo się mówi o roli fachowego sprzedawcy przy zakupie wina. Ja trafiłem w Weronie do malutkiego sklepiku prowadzonego przez mężczyznę zupełnie niemłodego. Zresztą potem stale tam wracałem, dziadek naprawdę miał cierpliwość do mojego włoskiego. W każdym razie gdy zobaczyłem nadgardziańską Corvinę zapytałem czym się różni od tej z Valpolicelli. Na to dziadek zapytał mnie skąd jesteś? Ja na to, że z Warszawy, a on wtedy wytłumaczył mi tak: Widzisz, ty jesteś z Warszawy, a ja z Mantui, chociaż obaj jesteśmy facetami to jednak coś nas różni, bo jesteśmy z różnych miejsc, tak samo jest z tymi dwiema Corvinami. Odpowiedź rozbroiła mnie i usatysfakcjonowała zupełnie.
Dzisiejsza Corvina miała prześliczny głęboko rubinowy kolor ocierający się o czerń. Nuty wiśniowe i czereśniowe, może trochę pieprzu. Natomiast niezwykle ciekawy był pierwszy nos, Przyjaciel zauważył, że pachnie jak domowe, później to wrażenie przeszło.

Brak komentarzy: