SMACZNE+, 12,50 Euro
Zgrzeszyłbym mówiąc, że wino mi nie smakowało i musiałem się do niego zmuszać, ale... Mam wrażenie, że zrobiono je jedynie po to by udowodnić Rollandowską tezę, że dobre wino można zrobić wszędzie. Otóż to, to jest dla mnie największy zarzut wobec Angheli. Nie widząc etykiety nie jesteśmy w stanie powiedzieć gdzie powstało. Nie mam tu na myśli regionu, czy kraju, nawet co do kontynentu można dać się nabrać. Bardziej niż pochodzenie geograficzne liczy się tu ręka winemakera. Ręka, trzeba uczciwie przyznać, raczej sprawna. Wino jest pełne, bajecznie gęste z dominującymi aromatami czerwonej porzeczki ( co w sumie jak na Merlota może dziwić ). Niestety emocji w nim nie ma nawet za pół grosza. Raczej go nie powtórzę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz