wtorek, 15 listopada 2011

Rondo 2009 Pałac Mierzęcin

SMACZNE+
Nie będę pisał o ostatniej Gali Magazynu Wino. Nie dlatego, że uważam tę imprezę za nieistotną, wręcz przeciwnie. Po prostu inni opisali to i sprawniej i szybciej. Dla zainteresowanych lista medali jest w tym linku. Pochylę się ( ulubione słowo politycznej nowomowy ) jednak nad jednym winem, którego spróbowałem przy tej okazji. Podczas Gali swoje stanowisko miała winnica Pałacu Mierzęcin. Stanowisko służyło chyba bardziej podkurzeniu zwiedzających niż autopromocji. Okazało się, że wina sprzedają się na tyle dobrze w samym Pałacu, że ich twórcy nie muszą ich sprzedawać na zewnątrz. Słowem jeśli chcecie spróbować tamtejszych win, to musicie dojechać do Mierzęcina albo na Galę MW. Ja nieświadomie skorzystałem z łatwiejszej drogi. Zaserwowano mi trzy wina białe, wszystkie dość podobne do siebie. Czyżby siła siedliska? Wina dość dziwaczne. Wewnątrz każdego z nich była zupełnie rozjechana kwasowość ze słodyczą i owocem. Zupełnie jakby występowało kilka win w kieliszku. Nie umiem powiedzieć czy była to wada czy cecha. Po kieliszku degustacyjnym ciężko wyrokować. Na pewno warto by się było im przyjrzeć na spokojnie w warunkach domowych. Po białasach poczęstowano mnie polewanym spod lady Rondem z 2009 roku. I to już było objawienie. Ronda nie lubię, a miłości polskich winiarzy do tej odmiany nie rozumiem i nie podzielam. Piłem do tej pory dobre ( nawet bardzo! ) Rondo jeden raz. Mierzęcińskie było drugim. Dominowała w nim beczkowość intensywna, ale nie przesadzona. Dużo gładkich nut czekoladowych i kakao. Fantastycznie układało się w ustach, piło się z prawdziwą radością. Wynika z niego nauka dla naszych winiarzy, jeśli chcecie bawić się z Rondem, inwestujecie też w drewno - warto! Nie będę bajdurzył, że warto dla tego wina pół Polski przejechać i odwiedzić Mierzęcin, ale jeśli będziecie w okolicy, to zawadzić z pewnością warto.

Przy okazji Winnych Wtorków inne rodzime wina pili:
Jongleur
Uncle Matt
Czerwone czy białe

3 komentarze:

dotrzechdych.pl pisze...

Byliśmy na tej samej imprezie i się nie spotkaliśmy... Buuu...
Szkoda. NExt time trzeba nadrobić
gab@dotrzechdych.pl

PS. Wina o których piszesz w moim odczuciu były na graicy pijalności - ale może dlatego, że próbowałem ich zaraz po złotych medalach ;)

Blaha pisze...

Jeżeli przy polskich winach jesteśmy- w myśl zasady "wino można zrobić ze wszystkiego, w ostateczności nawet z winogron" zrobiłem kilka litrów białego w tym roku. Jeżeli jakieś choróbsko tego nie weźmie, to- o ile wyrazisz chęć- będę próbował Ci podesłać butelczynę. Poprawiłem (albo i nie) recepturę na malinowe, tegoroczne zapowiada się ciekawie, więc ewentualna paczka zawierać będzie oba- Rubus'11 i Vitis'11 :)

Białe nad czerwonym pisze...

@Gabriel No koniecznie przy najbliższej okazji bialenadczerwonym@gmail.com
@Blaha Michale jeszcze tu zaglądasz? Dzięki!!! A na Twoje wina czekam jak zawsze z niecierpliwością:))