WYŚMIENITE+Gdybym Dingacem nie został poczęstowany, to z pewnością bym po niego nie sięgnął. Chcąc, nie chcąc, zanadto myślę stereotypami i ufam własnym uprzedzeniom. Zniechęciły mnie etykieta, opis i cena.
Na etykiecie widnieje uroczy, choć dość kiczowaty, rysunek osiołka. Winom ze zwierzątkami na etykiecie ufam w sposób ograniczony. Od etykiety znacznie gorsza okazała się kontretykieta radośnie informująca, że wina zawiera 15,2% alkoholu i jest półwytrawne. Na koniec trzeba powiedzieć o cenie. Dingac kosztuje powyżej 100 złotych, co jest kwotą konkretną, a biorąc pod uwagę chorwackie pochodzenie wina, nawet bardzo konkretną.
Ale to wszystko zewnętrzność. W środku wino okazało się nie tylko przepyszne, ale i odkrywcze. Alkohol był zupełnie niewyczuwalny, smakowało wręcz jak wina ze znacznie mniejszą zawartością procentów. Zatem o żadnym zmęczeniu winem nie mogło być mowy. Po pierwszym kieliszku z chęcią sięgnąłem po drugi i trzeci. Dingaca warto kupić zresztą choćby dla samego zapachu. Bardzo łatwo wyczuwalne aromaty siana plus rajskie jabłuszka, najlepiej pewnie na tym sianie zjadane, oczywiście w towarzystwie osiołka. Takie piękne, letnie zapachy w środku zimy, to niemal tortura.
Bez dwóch zdań to najbardziej smaczliwy Plavac Mali jaki piłem do tej pory, zdecydowanie polecam.
Swoją drogą ciekaw jestem ile win niesłusznie omijam tylko dlatego, że mają durną etykietę bądź nazwę.
6 komentarzy:
W takim razie sięgnąć musisz po Stagnum Frano Milosa. To chyba najlepszy Plavac w dobrym, nieco dzikim stylu, lub znacznie bardziej ułozony Andre Tomica. No ijeszcze Dingac z winiarni Madirazza.
pozdrawiam
jongleur
@Jongleur Zapisuję, dzięki piękne.
Dzięki za tą notkę. Mam zabunkrowane "Dingac" i "Posip" (drugie pod względem "prestiżu" siedlisko na Peljesacu) od tego producenta i cały czas boję się konfrontacji z syndromem wina wakacyjnego, czyli takiego, które smakuje tam, na miejscu, a przywiezione do domu okazuje się kompletną klapą. Dzięki Tobie mam jeszcze nadzieję, że nie będzie aż tak źle :-)
@Deo Na pewno Posip jest z tej winnicy? Pytam, bo zupełnie nie kojarzę, a przeglądałem trochę ich ofertę. Piłem natomiast niemal równie dobrego Postupa od nich. Dużo "zimniejsze" od Dingaca, ale również pierwsza liga.
Pewnie że Postup. Posip to chyba jakaś odmiana winogron, nie?
@Deo I do tego zdaje się, że biała:-)
Prześlij komentarz