SMACZNE, 24 PLN
O wspaniałych portugalskich Vinho Verde rozpisała się ostatnio Winicjatywa. Czego by się na ich stronach nie otworzyło, to z każdego zakątka wychylało się Vinho Verde. Uwielbiam te wina, ale nawet ja miałem przesyt. Sorki.
Sstar proponujący wino na kolejny Winny Wtorek albo przesytu nie miał, albo zwyczajnie Winicjatywy nie czyta:) Postanowił On zatem, że mamy pić wina zielone. Dla mnie to żadna kara. Udałem się zatem do ursynowskiego Leclerca i oniemiałem. Mają tam dobrych kilkanaście gatunków tego popularnego wina. Po odrzuceniu win starawych z 2010 roku oraz tych bezrocznikowych zostało kilka sensownie wyglądających butelek Vinho Verde, co i tak jest wynikiem imponującym i niespotykanym chyba w żadnym innym sklepie.
Ja chwyciłem butelkę wina Salsus głównie dlatego, że go nie piłem. Jest dokładnie takie jak powinno być: świeże, rześkie, cieniuteńko bąblujące, prosta klasyka. Ale jest coś więcej, Saltus pachnie trochę siarkowo. Jedni uznają to za wadę, mi taki delikatny niuansik tylko zaostrzył apetyt. Jedno z najbardziej udanych prostych win, które ostatnio piłem, warto.
Koledzy pili co innego:
Mariusz spróbował megaklasyki
Sstar pił Aveledę
Winniczek również, ale o rok starszą
Kuba pije już szklankami:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz