wtorek, 20 stycznia 2009

Azul Portugal Dao 2005

MIERNE +, 35 PLN
To zupełnie niezrozumiałe, że pierwszy raz opisuję coś z Portugalii. Kraj cenię ogromnie za nieuleganie modom, wierność tradycyjnym szczepom oraz to ile wniósł do winiarskiej Europy. Mam tu na myśli hiciory rozpoznawalne również przez osoby pijące wina sporadycznie: Madera, Porto czy Vinho Verde. Ale nie samą historią się żyje. Obecnie powstaje tam całe morze rewelacyjnych win i to niekoniecznie w Douro. U nas najciemniejszą stroną są niezrozumiale wysokie ceny. Odliczając szalone promocje typu "Tydzień win portugalskich w Biedronce", niemal wyłącznym importerem jest jedna firma. Choćby i była najlepsza to żaden monopol nie służy rynkowi. Z tym większą frajdą zobaczyłem opisywane wino. I z ciekawego regionu i cena chrześcijańska. Niestety samo wino zanadto nowoczesne. Nos przerażająco mocny z przykrywającą wszystko smażoną konfiturą, dużo jeżyn. Gęste jak smoła. Powinno być sprzedawane w małych butelkach, po pierwszym kieliszku nie mamy ochoty na następny. Oczywiście taki drobiazg nie zrazi mnie do Portugalii co mam wkrótce zamiar udowodnić również i tu.

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

No nie wiem. Azul rocznik 2007 dla mnie genialny :). Jedno z lepszych win, jakie trafiłem, a ciągle szukAm ideału :). Ja polecam

(-) lesyou

Białe nad czerwonym pisze...

Generalnie to zaczynam się czuć osamotniony w mojej negacji Azula, całej linii zresztą. Koledzy, którzy też je pili są zauroczeni. Wychodzi na to, że mam dziwnawy gust...

Anonimowy pisze...

Pije to wino dosc czesto, moim zdaniem jest super bogate i ma rozsadna cene. Dla mnie to smak Portugalii. Polecam

Anonimowy pisze...

Dla mnie jest idealne, uwielbiam to wino. Może ktoś je zepsuł puszczając do sprzedaży sieciowej