wtorek, 24 sierpnia 2010

Rippidu Etna Rosso DOC Filippo Grasso 2007

WYŚMIENITE, 6 Euro

DOC Etna to na dobrą sprawę jedyna sycylijska apelacja gdzie wpływ siedliska łatwo daje się wyczuć w winie. W pozostałych apelacjach, a jest ich bez liku, bo aż 24, bez porównania większą rolę w procesie powstawania wina należy przypisać winiarzowi niż miejscu. Z mnożeniem apelacji dochodzi zresztą do takich absurdów, że miejsca, które choć jeszcze NIE produkują wina już mają status DOC ( pewnie tak na zachętę ). Etna szczęśliwie jest zupełnie inna. Podstawową różnicą jaka się nam narzuca jest gleba. Odkryta skała wulkaniczna z definicji musi rodzić inne, bardziej mineralne wina. Ale nie tylko gleba robi różnicę. Etna jest naprawdę wysokim wulkanem, ma ponad 3300 metrów n.p.m. Oznacza to, że w położonych wyżej winnicach jest znacznie chłodniej, a winogrona dojrzewają dłużej. W niektórych winnicach grona zbiera się nawet ok. 10-ego listopada czyli później niż w Polsce! Dla porównania w okolicach Marsali ( również Sycylia ) zbiory odbywają się w połowie sierpnia. Dodajmy do tego jeszcze dużą różnicę temperatur w ciągu doby. Wszystko to nadaje winom elegancji i odróżnia je od przyciężkawych i przysłodkich win z innych części Sycylii.



Wycieczka na Etnę jest jednym z punktów obowiązkowych podczas objazdu Sycylii. Gorzej jeśli się tam pojechało zupełnie nieprzygotowanym od strony winiarskiej co zdarzyło sie właśnie mi. Wspinając się na dymiący wulkan coraz bardziej zmęczonym autem, nie mogłem nadziwić się, że niemal nigdzie nie widać wypatrywanych winnic. Okazuje się, że jadąc od strony południowo-zachodniej tak właśnie jest. Strefa uprawy winorośli ma kształt odwróconego C, a ja po prostu pojechałem odwrotnie. Nie do końca było to dziełem błędu czy przypadku. Zamierzałem odwiedzić położoną powyżej Randazzo winnicę Tenuta delle Terre Nere. Niestety było tam zamknięte, ale może to i lepiej bo musiałbym popełnić ten sam post co zaprzyjaźniony blog. Na szczęście otwarte było po sąsiedzku w winnicy Filippo Grasso. Pan Filippo okazał się bardzo sympatycznym winiarzem i czlowiekiem. Pochwalił się, że i u niego czasem pada śnieg:-) Wyjaśnił czemu nie używa beczek -to przecież czyni wszystkie wina podobnymi do siebie. Był zdziwiony, że można bać się Etny – ostatnia erupcja była pół roku temu i w dodatku na drugą stronę. Przede wszystkim jednak dał spróbować swoich win. Rippidu to, wywodzące się z dialektu sycylijskiego, określenie wulkanicznej gleby typowej dla zbocz Etny. Taką też nazwę uzyskało czerwone wino robione przez Filippo Grasso. Powstaje z lokalnych odmian winogron - Nerello Mascalese i Nerello Mantellato. Ma jasny kolor, kruchą budowę i zaskakująco szybko uderza do głowy, etykieta mówi, że to niby słabe wino ma aż 14%. Poza tym pachnie nienachalnie leśnymi owocami i truskawkami. Pije się świetnie, nie nudzi się ani po pierwszej ani po trzeciej butelce. Z racji niewielkiej wielkości upraw i niezbyt komercyjnego podejścia ( patrz wypasiona strona winnicy ) wątpię żeby kiedykolwiek pojawiło się w Polsce ( niestety! ). Tym bardziej warto będąc w okolicy Randazzo ich odwiedzić. Koszt wina niewielki, a frajdy naprawdę niemało.


Dziś mamy 24-ego sierpnia. Tego samego dnia o siódmej rano w roku 79 n.e. wybuchł Wezuwiusz grzebiąc Pompeje, Herkulanum i Stabie. Tak to w jednym poście splotło się o dwóch włoskich wulkanach. Obserwując aktywność Etny, jej księżycowy krajobraz, domy i kościoły zbudowane z kamieni wulkanicznych aż boję się napisać, że warto zwiedzać winnice na jej zboczach póki jeszcze...



2 komentarze:

Luca and Sabrina pisze...

I vini siciliani sono la nostra passione, conosciamo bene la Cantina di Donna Fugata che ha ottimi vini, per quanto riguarda l'Etna Rosso, possiamo dirti che lo apprezziamo, è bello corposo ed intenso, come piace a noi!
Buona serata
Sabrina&Luca

Białe nad czerwonym pisze...

Questo anno sono stato a Donna Fugata a Marsala:-) Tra poco scrivero qualcosa dai loro vini.