Takiego wina spodziewamy się po czerwonej Sycylii. Silne, pełne, gęste, skoncentrowane, południowe. Intensywne buchnięcie owocu sprawia takie wrażenie, że chce się to wino wychłeptać w jednej chwili. Na szczęście muskularna budowa wina nie pozwala na takie łakomstwo. Generalnie nie byłbym w stanie pić takich mocarzy na co dzień, ale raz na jakiś czas jak najbardziej. Celna sycylijska odpowiedź na chilijskie pseudoreservy. Myślę, że Benuara jest również świetnym winem do zabrania w gości. Winomaniacy je docenią, niepijący mają szanse się nawrócić, a wszystkim spodoba się szklany korek jakim jest zamykane.
Uczciwa cena, nie żeby jakaś okazyjna, ale uczciwa.
4 komentarze:
Kiedyś testowałem Benuarę na niepijących. Została odczytana jako wino nieprzyjemne i agresywne. Zupełnie nie przypominała wtedy chilijskich "pseudoreserv", które z reguły są bardziej miękkie, o słodkim charakterze i łagodnych aromatach. Mi ta Benuara nawet smakowała wtedy, ale nie mam z kim pić takich win więc już jej nie kupuję.
pozdrawiam, deo
Jak nie masz z kim pić, to wpisz mnie do swojego karnecika:-)
Nie no w ogóle to mam, tylko takie wina dla jednych są zbyt agresywne, dla innych zbyt banalne, dla jeszcze innych za tanie, no zawsze (...) coś :-) A za propozycję dziękuję, będę pamiętał :-)
Fantastyczne wino, gdy pije się je w "mojej" cenie - kupuję za ok 40 złotych i stwierdzam, że jest wybitne :)
A jeśli chodzi o wino do chłeptania, to bardzo słoneczny Merlot od tego producenta jest naprawdę godny polecenia - łagodne, mocno owocowe ze świeżym bukietem, ale też na tyle zbudowane, że nie obraża gustów bardziej wybrednych. Dla mnie idealne do wypicia w mieszanym gronie, o którym pisze DEO.
zac
Prześlij komentarz