Zadaniem dzisiejszych Winnych Wtorków było spróbowanie Pinotage, którego historię można przeczytać na przykład w tym linku. Mam nadzieję, że kolegom bardziej się poszczęściło, ja jestem zawiedziony. Owszem, zdarzało mi się pić sensowne wina z tej odmiany, ale znacznie częściej trafiam na karykatury. Zbyt mocne nasycenie aromatami dymu i wędzonki, co potrafi skutecznie przykryć wszelką owocowość. Tak też niestety było i w tym przypadku. Zupełnie jakby ktoś umył winem grilla a potem wlał to do butelki. Nic więcej nie potrafię o nim napisać. Omijać szerokim łukiem!
**********************************************************************************************************************
Winne Wtorki skończyły roczek, co jak na standardy internetu, jest już wiekiem całkiem poważnym. Nasze posty są lepsze i gorsze, czasem chce nam się pisać, czasem mniej, na wina też trafiamy różne. Czy cały projekt ma jeszcze sens, czy warto go kontynuować? Moim zdaniem zdecydowanie warto. Choć formuła WW ewoluuje, jedni dołączają, a inni odchodzą, to wciąż dwa razy w miesiącu w kilkunastu miejscach w Sieci można przeczytać jakąś nową notkę. Nie udajemy profesjonalnych dziennikarzy winiarskich, na to są inne miejsca w Necie. Po prostu fajnie się bawimy szukając kolejnych butelek na zadany temat. Po raz kolejny wypada więc podziękować Kubie za to, że wymyślił tę zabawę.
Pinotage w oczach kolegów:
PISANE WINEM ( D. UNCLE MATT)
WINNICZEK
WINNE PRZYGODY
SSTARWINES
CZERWONE CZY BIAŁE
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz