Chyba już wszyscy widzieli i tylko ja taki spóźniony. Młode wino ( Bobule ) to sympatyczny, zupełnie bezpretensjonalny i wprowadzający w świetny nastrój film. Zazdroszczę Czechom tak pięknie pokazanych Moraw, winic i nie tylko. Wszystko z dużym poczuciem humoru, choć ja bym film raczej zaliczył do komedii romantycznych, może z nutą romansidła. Sama praca w winnicy wygląda sielankowo, ktokolwiek pracował przy winie wie, że rzadko bywa to prawdą. Choć i lokalny, klnący na potęgę, potentat nie ma fabryki na skalę wielkoprzemysłową.
Z filmu najbardziej utkwi mi sentencja po czym poznać zdrową kobietę. Otóż według twórcow zdrowa kobieta pije z rana kieliszek wina. Ma się rozumieć przepiękna Klara spełnia to wyśrubowane kryterium.
Jeśli ktokolwiek jeszcze nie widział filmu, to szczerze polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz