wtorek, 2 sierpnia 2011

Valpolicella Ripasso Speri 2008

WYŚMIENITE+, 99 PLN
Kolejny temat Winnych Wtorków zaproponował Konrad z amarone.blog.pl Nazwa bloga zobowiązuje więc dostaliśmy za zadanie spróbować Valpolicelli, Bardolino bądź Amarone, w każdym razie czegoś znad Gardy co powstało z Corviny. Jak o mnie chodzi, to Corvina spokojnie mogłaby być tematem zadanym na cały rok albo i dłużej. Zresztą udowadniałem to na blogu wielokrotnie. Na potrzeby naszej zabawy wypiłem butlę sytuującą się pomiędzy zwykłą Valpolicellą a Amarone. Chodzi oczywiście o Valpolicellę Ripasso, zwaną czasem małym Amarone. Są różne szkoły robienia Ripasso. Niestety często producenci dają tylko etykietkę wiedząc, że klient za nią stosownie dopłaci. Częściej jednak spotkamy się z Ripasso z zauważalnym cukrem resztkowym, aromatami typowymi dla Amarone. Takie Ripasso znajduję z największą radością, dają szansę na spróbowanie legendy za relatywnie nieduże pieniądze.
Valpolicella Ripasso Speri idzie w innym, ambitniejszym kierunku. Cukru tu niewiele, podpierania się legendą Amarone jeszcze mniej. Tymczasem wino jest zupełnie wyjątkowe. Smaczne, eleganckie, długie. Przyznam, że gdy piłem je w małej dawce po raz pierwszy, to jakoś na kolana mnie nie rzuciło. Dłuższe spotkanie zmieniło moje spojrzenie. Delikatne przydymienie połączone z silną, acz nieprzesadzoną, owocowością. Dużo jeżyn, dojrzałych malin. Sprawia wrażenie wina niemal kompletnego. Podchodziłem do niego ze sporym dystansem. Za stówkę można nabyć całkiem sporo innych win. Myślałem, że w tym przypadku sporo dokłada się za nazwisko producenta. Coś tam pewnie się dokłada, ale nie czuję się oszukany.





Inne Corviny pili również:

2 komentarze:

Jakub Jurkiewicz pisze...

A gdzie kupiłeś tę butelkę Piotrze?

Białe nad czerwonym pisze...

Można kupić w dwóch sieciach: Winestory i M&P Pawlina
Poza konkursem polecam jeszcze Amarone tego samego producenta. Diablo drogie, ale warto.