niedziela, 23 września 2012

A Cappela crianza 2008

FATALNE, 15 PLN
A cappella to, w wielkim uproszczeniu, termin mówiący o śpiewie bez akompaniamentu instrumentów. Biedronkowe wino z Ribery del Duero przyjęło taką nazwę. Tłumacząc z biedronkowego na nasze, trzeba powiedzieć, że ich A CAPPELA nie mówi o braku instrumentów, tylko o braku winiarza robiącego to wino, braku smaku, braku naturalnych aromatów, braku regionu pochodzenia ( choć etykieta mówi co innego ). Co w winie zatem jest? Znajdziemy sok owocowy z alkoholem i całą garścią chemii. Nie da się tego pić, nie ma sensu o tym pisać. Wrzuciłem je tu z poczucia obowiązku, aby ostrzec bliźnich przed kupowaniem go. Najbardziej boli, że wino ma certyfikat jednej z wybitniejszych apelacji hiszpańskich. Skoro dali go takiemu produktowi winopodobnemu, to już naprawdę nie wiadomo komu wierzyć.

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Piłem to wino już dwa razy i za każdym razem było bardzo dobre- aksamitne nuty śliwek, jeżyn, wanilii i cynamonu, dość pełne w smaku, troche nowoświatowe i przede wszystkim absolutnie nie miałem wrażenia, że piję wino za 15 zł. Rzeczywiście niezbyt typowe jak na Riberę, ale świetny stosunek jakości do ceny. Dziwię się, że i tu i na Winicjatywie to wino zostało ocenione tak źle.

Anonimowy pisze...

Piłem je jeden raz. Nie wróciłem do niego już ,bo mimo ceny nie zachęcało do tego. Nie jest tak tragicznie niedobre jak w recenzji Autora ,ale nie przyciąga niczym. Crianza z Ribera del Duero powinna smakować o niebo lepiej. To sprawiało wrażenie zrobionego z nie do końca dojrzałych winogron(ten posmak koperku i zielonego ogórka)

Białe nad czerwonym pisze...

@Oba komentarze.
No trudno, moze trafilem jakas totalnie marna butelke. Ale drugi raz jenak nie zaryzykuje.

Anonimowy pisze...

Wypilem juz sporo butelek tego wina i przyznaje, ze jedna byla zepsuta (korek) ale reszta wysmienita. Potwierdza sie zasada, ze te recenzje nalezy traktowac jako newlettery "co, gdzie, kiedy", ale zdanie o smaku/wartosci wina wyrabiac trzeba samemu.

Białe nad czerwonym pisze...

@Anonimowy Oczywiście masz rację. Ja tylko pisze o swoich odczuciach.