Tak chciałbym napisać o smakach i zapachach tego wina, ale jest ciężko. Wypiłem je ( nie napiszę przecież, że wyżłopałem ) tak szybko, że wszelkie zazwyczaj opisywane cechy przykryło zwykłe uczucie przyjemności. Mam nadzieję, że jest to niezgorsza rekomendacja.
Brakuje mi win pitych po posiłku, bez zobowiązań, z odrobiną słodyczy. Takich jak ten przesmaczny Riesling z Frankonii. Nie mam pojęcia czemu te wina są niemal nieobecne w Polsce. Nie kosztują przesadnie, zadowolą winomaniaka, nie będę trudne osobom dopiero odkrywającym w sobie pasję winną. Szkoda.
Z aromatów,które zdążyłem wychwycić dominują świeże jabłuszko z miodem. Trochę wiosny zamknietej w butelce. Gdy tak zimno za oknem, gdy przestali siać nadzieję mówiąc o ociepleniu klimatu, warto przenieść się chociaż w myślach, smakach i zapachach do cieplejszych krain.
4 komentarze:
Sam się głowię dlaczego w Polsce nie ma tego typu win. W ogóle jak chodzi o rieslingi to często jakość wypada bardzo słabo w stosunku do ceny.
No ale jak chodzi o mnie to plusem jest fakt że do Berlina mam 3 godzinki drogi więc mogę się zaopatrzyć na dłużej.
Ps. Kojarzysz może chilijskie wino Marchigue? Jeżeli będziesz miał okazję zaopatrzyć się w jakiekolwiek z tych win to polecam;)
Pewnie znane ci będzie Tricyclo, jedyne które było dość łatwe do dostania w Polsce.
Pozdrawiam,
Wojtek
Rieslingi Spatlese mają ogromny "delicious factor"... mnie ciężko je obiektywnie oceniać :)
Ekspertom może być trudno to zrozumieć :) Piję wina od niedawna i dobrze pamiętam jak parę lat temu patrzyłem na Bocksbeutel... To nie przypomina dobrego wina!
Pozdrawiam,
honey
W ogóle mam wrażenie, że wina niemieckie są niedoreprezentowane. Byłam kiedyś na degustacji win w ambasadzie niemieckiej i otworzyłam oczy ze zdziwienia kilkakrotnie. Niektóre wina, zwłaszcza spatlese, były wybitne.
Prześlij komentarz