Znowu Lidl, choć tym razem już tak miło nie będzie. Otrzymałem od tej sieci sklepów trzy wina z prośbą o ocenę. Wszystkie trzy z wielkich apelacji, wszystkie w świetnej cenie. To zresztą jest typowe nie tylko dla Lidla. Taki wyścig o to kto zapłaci mniej za potencjalnie wielkie wino. Wiadomo, tanie Brunello czy Barolo za bezcen, nie tylko przyciągną klienta, ale również wywołają trochę spodziewanego szumu. To, że przy okazji w wielu głowach upada prestiż wielkich apelacji to tylko efekt uboczny. Zresztą temu upadkowi w żadnej mierze nie są winne wielkie sieci handlowe. Oczywiście jest to wina władz danych apelacji, często zbyt beztrosko przyznających prawo do używania legendarnych nazw. Próbować jednak trzeba, bo kto wie, może czasem się trafi perełka? No to spróbowałem.
VALPOLICELLA RIPASSO 2011 za 29,90 wypadła dramatycznie słabo. Nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że ktoś ją dosłodził syropem wiśniowym. Lekka słodycz w przypadku ripasso jest pożądana, ale taka przegięta jest...przegięta i tyle. Mój gust nie pokrył się z doznaniami innych testujących ją osób. Większość uznała ją za świetne wino.
CHATEAUNEUF DU PAPE 2011 za 49,90 to na szczęście zupełnie inna bajka. Bardzo smaczne, gorzkawe, cierpkie i chropowate. To co mu zarzucam, to, że króciutkie w ustach jest. W swojej cenie nieźle się broni. Można tylko jak refren powtórzyć, że dobre jako wino, ale z bardziej uznanymi szatonefami powinowactwo ma jednak dość odległe. Może to kwestia szczeniackiego dość wieku? Tak czy inaczej pije się z przyjemnością.
RIOJA SAXA LOQUUNTUR TRES 2010 za 44 PLN okazała się winem najsmaczniejszym. Teoretycznie taka łasząca się do konsumenta. Okrągła, długa, megaowocowa i nie szarpała taninami. Normalnie nie przepadam za takimi winami, ale tu wszystko było na miejscu. Przesmaczne wino, dosyć ciężkie jednak. Zaskakujące, że bolała mnie po nim rano głowa ( normalnie nie mam tych problemów ), ale zakładam, że to przypadek. Zdecydowanie polecam, zwłaszcza jeśli planujecie wypić butelkę w dwie bądź więcej osób.
Po otrzymaniu paczki odwiedziłem Lidla. Półki winiarskie coraz bardziej puchną i można na nich znaleźć naprawdę sporo porządnych win. Warto zauważyć kilka ruchów cenowych. Barolo zdrożało do 40 złotych co wciąż jest dobrą okazją, Vino Nobile z kolei staniało o 5 złotych - wciąż uważam, że jest dość cienkie. Prawdziwą okazją jest jednak różowy szampan Bissinger kosztujący 70 złotych ( spadek o dwie dyszki ), który polecam ogromnie. Normalnie wygląda na to, że co pochwalę to drożeje, a co zganię tanieje:)))
Jeśli jednak nie jesteście kolekcjonerami wielkich metek, to z nowostarej oferty Lidla, najbardziej polecam proste Cotes du Rhone opisywane ostatnio.
Trzy butelki ze zdjęć otrzymałem do oceny od Lidla za co dziękuję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz