SMACZNE+, 49 PLNNie samą czerwienią Piemont stoi. O ile ich wina czerwone są obiektami marzeń wielu winomaniaków, o tyle białe pozostają nieco w cieniu. Nie do końca słusznie. Może nie ocierają się o wielkość, ale przyzwoitości nie sposób niektórym odmówić. Ostatnio wypiłem butelkę Chardonnay z Langhe i ogromne zaskoczenie. Nie jestem nadmiernym miłośnikiem tego jesiennego szczepu, a mimo to ogromnie mi smakowało. Świetne dla osób pragnących przekonać się do tej odmiany. Solidna, acz nieprzesadzona budowa z wyczuwalnymi nutami mineralnymi. Unosił się nad nim milutki aromat waniliowego ciasteczka. Zdecydowanie warto.
7 komentarzy:
Niewiele win z Piemontu znam, ale chyba pora nadrobic zaleglosci ;)
Niedługo będzie okazja, żeby lepiej poznać wina z Piemontu, mam nadzieję, że nic nie stanie na przeszkodzie. :)
Chardonnay to zdecydowanie nie moja bajka i chyba nie mam ochoty przekonywać się do tego szczepu. Na razie ;)
@ wujek Matt Trzymam za słowo
@ froasia A gdybym powiedział, że Chardonnay z Chablis to kwintesencja mineralności?
Biały Piemont? Wstyd przyznać, ale nie znam... Wpisuje na moją listę "do nadrobienia" :).
@Białe nad czerwonym
No i chyba wykrakałem... Nie wiem czy będzie mi dane zasmakować win z Piemontu. A co tam, co się odwlecze to nie uciecze :)
Jednak się udało :)
Prześlij komentarz