MIERNE+, 12 PLN
Lubię biedronkowe Orvieto, bo moja Mama je lubi ( pewnie głównie z ważnych dla nas obojga względów emocjonalnych) i często trzyma butelkę w lodówce. Poprzednie roczniki były nieco napompowane, 2011 smakuje po prostu jak tanie, ale uczciwe wino. Sporo kwasowości, aromaty cytrusowe i trochę gumy balonowej, jak dla mnie w zupełności wystarczy. Wykorzystałem wino przygotowując potrawę, ale to co zostało wypiłem z przyjemnością. Na czas majówkowego bezmyślenia zupełnie akceptowalne.
Orvieto jednym smakuje bardziej, innym niekoniecznie, a niektórzy nawet film o nim nakręcili. Myślę, że decydujący na to wpływ ma skrajna nierówność i niepowtarzalność tych samych win z Biedry. Zatem każda butelka to spore ryzyko.
4 komentarze:
Czyżby kolejny "atak" Biedronki na blogerów? W sieci znów sporo opisów win z owadziej sieci :)
Mariusz
U mnie to przypadek i trochę kryzys. Biedra niestety mnie nie dostrzega.
Ja ostatnio odpuściłem sobie wina z Biedronki. Nie mówię, że na zawsze, ale nie biegnę już z wywieszonym językiem, żeby załapać się na promocyjne butelki :) Zapasy wyczyszczone - ostatnio dopijałem portugalskie wina i podtrzymuję swoje zdanie, że rewelacji nie było.
Właśnie wypijam to wino teściowej :-) Może nie zachwyca, ale i nie razi niczym. Bardzo dobre wino balkonowe, zwłaszcza za te pieniądze. Pozdrawiam z Elbląga.
Prześlij komentarz